
Podobno nikt tyle nie narzeka, co mieszkańcy krainy nad Wisłą. Może coś w tym jest, w końcu to start-up z Wrocławia wpadł na pomysł stworzenia aplikacji, dzięki której będziemy mogli zdrowo sobie ponarzekać. Poznajcie Haterick, przestrzeń (prawie niczym) nieskrępowanego hejtu.
Twórcom zależy na tym, by na stworzoną przez siebie aplikację patrzeć w nieco szerszym kontekście. Już kilka chwil spędzonych na Haterick uświadamia, że to kopalnia wiedzy o pokoleniu Y. Michalak zauważa, że właśnie wiadomości o nim dzisiaj najbardziej nam brakuje, co widać zaglądając chociażby do świata reklamy.
Reklamodawcy zupełnie nie rozumieją, jakie są potrzeby pokolenia Y. Proponowane treści całkowicie do niego nie przemawiają. A wystarczy wejść do naszej aplikacji, tam wszystko jest - to, jacy są młodzi ludzie, czego oczekują, co ich boli.
Zamiast like it, hate it
Haterick nie jest skierowane wyłącznie do młodych. Choć minął zaledwie tydzień od jej premiery, liczba użytkowników z dnia na dzień rośnie - dziś jest to ponad 1,5 tys. użytkowników dziennie. Sama aplikacja też wciąż intensywnie się rozwija.
W stopce aplikacji czytamy: „Haterick nie powstał do szerzenia nienawiści na jakimkolwiek tle. Stworzyliśmy go dla zabawy. Jeśli widzisz, że ktoś tego nie rozumie, zgłoś jego post (..)."
- umieszczać treści dotyczących prywatnych spraw innych osób;
- w sposób bezpośredni atakować i obrażać innych;
- załączać linki do stron internetowych naruszających prawo;
- publikować treści pornograficzne;
- zamieszczać dane osobowe;
- zamieszczać reklamy;
- naruszać dobre obyczaje, szczególnie w kontekście informacji o konkretnej osoby, tragedii i katastrof, inwalidztwa, ciężkich chorób itd.;
- nawoływać do agresji lub czynu zabronionego;
- nawoływać do nienawiści na tle różnic narodowościowych i innych;
- naruszać prawa autorskie innych osób.
Napisz do autora: lidia.pustelnik@natemat.pl
