Paweł Rabiej z Nowoczesnej oskarża Donalda Tuska, że zwolnił swojego współpracownika, bo bał się, że jego homoseksualizm zaszkodzi Platformie w wyborach.
Paweł Rabiej z Nowoczesnej oskarża Donalda Tuska, że zwolnił swojego współpracownika, bo bał się, że jego homoseksualizm zaszkodzi Platformie w wyborach. Fot. Sławomir Kamiński / AG

Jeden z najważniejszych ludzi w Nowoczesnej oskarża Donalda Tuska o dyskryminację ze względu na orientację seksualną. Paweł Rabiej, który w niedzielę przyznał, że jest gejem, powiedział, że były lider PO przed wyborami zwolnił "swoją prawą rękę". Miał się bać, że zostanie zaatakowany przez przeciwników politycznych z powodu orientacji seksualnej współpracownika.

REKLAMA
Paweł Rabiej broni Ryszarda Petru, na którego spadła fala krytyki za komentarz do coming outu swojego współpracownika. I przy okazji atakuje Donalda Tuska. – Nie zachowa się tak, jak zachował się jeden z czołowych, polskich polityków, który przed kampanią wyborczą zwolnił swoją prawą rękę, która była gejem, dlatego że bał się wyciągnięcia tego – stwierdził Rabiej w Radiu ZET.
Dopytywany przez Konrada Piaseckiego o kogo chodzi bez zastanowienia powiedział, że to Donald Tusk. Nie chciał ujawnić kto został zwolniony, ale internauci zapewne wkrótce zajmą się tropieniem zwolnionego współpracownika byłego premiera.
To poważne oskarżenie, które może nadszarpnąć wizerunek Tuska u liberalnych wyborców. Wszak przez lata Platforma Obywatelska przedstawiała się jako ich adwokat, choć bardziej w sferze werbalnej, niż realnych działań – wszak przez osiem lat nie uregulowano kwestii związków partnerskich. Jeszcze gorzej decyzja Tuska – oczywiście jeśli słowa Rabieja się potwierdzą – zostanie odebrana w obecnym miejscu pracy byłego lidera PO.

źródło: Radio ZET

Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl