
Reklama.
Makijażowe filmiki to typowe treści zalewające YouTube'a. Polskie vlogerki przebijają się nimi do świadomości internautów, vlogerzy natomiast powinni mieć się na baczności. Za każdą wzmiankę o podkładzie, korektorze czy bronzerze, czeka ich wszystko, co najgorsze w sieci. Wyzwiska i groźby to chleb powszedni dla Kuby Króla, który nie ukrywa, że jest gejem.
Kilkuminutowy filmik ukazujący nakładanie gąbką fluidu i innych kosmetyków uaktywnił tolerancyjnych w "realu" homofobów. "Umrzyj na raka sku***ły podludziu", "Jak często dostawałeś w szkole?", "Mam nadzieję że cała rodzina go tępi i nie toleruje w żadnym stopniu...", "Myślałem, że Polska jest od tego wolna" – piszą ukrywając się pod pseudonimami.
Komentarzy są dziesiątki. Oburzonych nimi zaledwie garstka. Kanał Króla subskrybuje ponad 21 tys. internautów. Ilu z nich robi to tylko po to, by za każdym razem, gdy coś opublikuje, obrazić go i mu dopiec? – Zawsze byłem szykanowany – mówił kilka miesięcy temu – Przychodziłem do domu z płaczem, nie mogłem sobie poradzić, nie wychodziłem (…) Cały czas słyszałem, że jestem pedałem. (…) A najlepsze jest to, że ludzie nie mają mi nic innego do zarzucenia – dodał. Dzisiaj czuje tylko wdzięczność. – Ukształtowaliście mnie na człowieka, który ma te hejty gdzieś – zwrócił się do prześladowców – Wiem, że jestem lepszy i szczęśliwszy. Najczęściej hejtują ci, którzy są nieszczęśliwi.
Podobny wniosek wyciągnęli zakochani geje, po tym jak ich wspólne nagranie z wakacji rozpętało burzę. Pisaliśmy, że dostawali pogróżki, których autorzy ostatecznie przegrali ze wspierającymi parę ludźmi.