
W najbliższy poniedziałek, 3 października, na ulice planuje wyjść kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset kobiet. Na wzór Islandek chcą zawiesić codzienne obowiązki i przeciwstawić projektowi ustawy antyaborcyjnej. Udział w proteście deklarują m.in. mieszkanki Częstochowy. Prezydent miasta wystosował list, w którym przekonuje o pełnym zrozumieniu dla akcji.
REKLAMA
"Szanowne Panie! Na najbliższy poniedziałek, tj. 3. października, zapowiedziano - w związku z działaniami Sejmu RP - Ogólnopolski Strajk Kobiet. Jedną z form protestu ma być nieobecność w pracy. Zakładam, że część z Was weźmie w nim udział. Jeśli zamierzacie to uczynić, zapewniam Was o swoim zrozumieniu, poparciu i szacunku dla Waszej decyzji" – zwraca się do urzędniczek Krzysztof Matyjaszczyk. – Mam tylko jedną prośbę: powiadomcie nas do piątku".
Prezydent liczy też na wsparcie ich kolegów. "Niewykluczone, że będziemy mieli w związku z tym więcej obowiązków, jednak należy uszanować decyzję tych Pań, które uznały za konieczne wyrazić swoje zdanie w sprawach dla nich, ale przecież także i dla nas - istotnych" – zauważa.
Oświadczenie prezydenta na Facebooku polubiło 11 tys. osób - dziękują i liczą, że inni włodarze pójdę jego śladem. Hanna Gronkiewicz-Waltz dyplomatycznie oświadczyła, że nie ma zamiaru ingerować w poglądy swoich pracowników. "Zgodnie z kodeksem pracy każdy może wziąć wolny dzień" – czytamy w krótkim komunikacie.
