Dwa posty dziennikarza, które od paru godzin rozpalają emocje na Twitterze.
Dwa posty dziennikarza, które od paru godzin rozpalają emocje na Twitterze. Twitter / Rafał Ziemkiewicz

"Ale gdyby protest miał wyglądać tak, to jestem za" – pisze na Twitterze Rafał Ziemkiewicz i zamieszcza zdjęcie brunetki w czarnej bieliźnie. Wielu internautów jest oburzonych okazanym przez dziennikarza brakiem szacunku dla kobiet.

REKLAMA
Oczywiście znaleźli się i tacy, którzy podchwycili „żart” i zaczęli pisać, jak wyglądają prawdziwe feministki w czerni.
W ruch poszedł Photoshop i wyszukiwarki internetowe, dzięki czemu można było zobaczyć rozebraną Dorotę Wellman, czy idącą korytarzem sejmowym posłankę Annę Grodzką, oczywiście w czarnej sukience. Zdjęć jest więcej, ale z każdym następnym rosła liczba przeciwników takiej formy żartowania z kobiet
Ziemkiewicz pisze, że przez „czarny protest” jego żona nie może nosić czarnych ubrań. Wielu osobom jednak narzucona przez dziennikarza konwencja się nie spodobała. Zarzucają dziennikarzowi chamstwo, wulgarność i męski szowinizm.
Co więcej, zarzucają mu, że publikując zdjęcie żony w czarnej sukience obok modelki w seks-bieliźnie mimowolnie sprowadził żonę do pozycji wieszaka na ubrania lub aktorki porno.
Przy okazji dyskusji pojawiło się jeszcze jedno zdjęcie, prawdziwe, bez Photoshopa. Stoją na nim Beata Szydło z Beatą Kempą, obie ubrane na czarno z chustkami na głowie. Tylko patrzeć, jak zdjęcie zostanie wykorzystane w kampanii promującej „czarny protest”.

Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl