Można to nazwać ironią losu. Można się ucieszyć, a można też i wzburzyć. Ale jest coś symbolicznego i zastanawiającego w tym, że w dwóch miastach najświętszych dla polskich katolików lokalne władze otwarcie opowiedziały się za prawem do aborcji i wsparły czarny protest kobiet.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Pierwszy list w sprawie Ogólnopolskiego Strajku Kobiet wystosował Krzysztof Matyjaszczyk. – Jedną z form protestu ma być nieobecność w pracy. Zakładam, że część z Was weźmie w nim udział. Jeśli zamierzacie to uczynić, zapewniam Was o swoim zrozumieniu, poparciu i szacunku dla Waszej decyzji – napisał do częstochowskich urzędniczek prezydent miasta.
"Poglądy religijne sprzeczne z wiedzą naukową"
Dzień później swoje oświadczenie opublikował burmistrz Wadowic. I napisał jeszcze ostrzej. Że szykowane zmiany w prawie są "nieludzkie i niespotykane w cywilizowanej Europie". – Opowiadam się przeciwko legislacji opartej na nienaukowej ideologii, która do tego narusza autonomię kobiet w imię doraźnych interesów politycznych jednego środowiska partyjnego – napisał Mateusz Klinowski.
W lewym górnym rogu pisma widnieje herb Wadowic,na którym widać skrzyżowane papieskie srebrne klucze, które symbolizują związek Jana Pawła II z Wadowicami. No i umieszczony jest adres urzędu: Plac Jana Pawła II. – Czy się papież nie przewraca w grobie widząc takie działania w swoim mieście – próbuję sprowokować burmistrza Klinowskiego. – Nie zadaję sobie takich pytań. Udział w Strajku Kobiet to jest inicjatywa mieszkańców i pracownic Urzędu Miasta. Uważam, że jest słuszna dlatego ją poparłem – wyjaśnia burmistrz Wadowic.
Trudne relacje miasto - kościół
Klinowski nie uważa, aby jego lewicowe poglądy były jakąkolwiek przeszkodą w zarządzaniu papieskim miastem. Przyznaje jednak, że jego relacje z przedstawicielami kościoła w Wadowicach nie są łatwe. – Ja próbowałem jakoś ułożyć te stosunki, ale proboszczowie nie są zainteresowani. W trakcie Światowych Dni Młodzieży mieliśmy ogromną imprezę, trzecią co do wielkości po Krakowie i Wieliczce, bardzo fajnie to nam się udało, choć zorganizowaliśmy wszystko przy absencji lokalnych proboszczów.
A jednak dla niektórych mieszkańców chyba mają. – Zamiast się wciągać w światopoglądowe gierki może lepiej byłoby podać jakiś przybliżony termin budowy np. chodnika w Kleczy Górnej? – napisał internauta pod wpisem burmistrza na Facebooku o jego poparciu dla Strajku Kobiet. W rozmowie z naTemat przyznaje, że sprawa chodnika to jedna z jego przedwyborczych obietnic, ale droga należy do powiatu i miasto niewiele może zdziałać. Zapewnia jednak, że na co dzień non stop zajmuje się właśnie problemami wadowiczan, a nie żadną wielką polityką.
– Nie jestem organizatorem wadowickiego protestu w ramach Strajku Kobiet, ale go popieram. Nie zamierzam się też kryć z moimi poglądami, a nawet uważam, że mam obowiązek zabierać w tej sprawie głos choćby dlatego, że naukowo zajmowałem się bioetyką i publikowałem m.in. właśnie na temat argumentów o rzekomej niemoralności aborcji – tłumaczy Klinowski, który jest doktorem nauk prawnych i magistrem filozofii.
Cicha wojna u stóp Jasnej Góry
Mateusz Klinowski burmistrzem jest od 2 lat. Krzysztof Matyjaszczyk Częstochową rządzi już 6. Najpierw wygrał w 2010 roku, potem z powodzeniem wywalczył reelekcję w 2014, choć lewica była wówczas już właściwie w gruzach. Matyjaszczyk zaś był i jest członkiem SLD. Do tego raz po raz jest o nim głośno w całym kraju dzięki inicjatywom, które na pewno kościołowi są nie w smak.
Najgłośniejsza jak dotąd była sprawa finansowania zabiegów in vitro z samorządowych pieniędzy. Częstochowa zdecydowała się na to już w 2012 r., gdy rząd Donalda Tuska jeszcze się nad sprawą zastanawiał. Matyjaszczyk napisał wtedy na swojej stronie internetowej: „Nie jest to duża suma, ale jest to przełomowa decyzja. I co znamienne, decyzja, która zapadła w mieście kojarzonym głównie z Jasną Górą i tysiącami katolickich pielgrzymów. Najwyraźniej z takim dominującym wizerunkiem chcieli zerwać sami mieszkańcy, którzy w ostatnich wyborach postawili na władzę SLD”.
Widać więc wyraźnie, że lewicowy prezydent prowadzi cichą wojnę z zakonnikami z Jasnej Góry. Publicznie nieraz zapewniał, że zależy mu na dobrych relacjach z kościołem. Ale nie na kolanach. Dziś, gdy szykuje się zmiana prawa nie tylko w kwestii aborcji, ale też in vitro, Matyjaszczyk obiecuje, że milczeć nie będzie.
W świętych Wadowicach poniedziałkowy protest przeciwko zakazowi aborcji odbył się na ... Rynku Jana Pawła II. W świętej Częstochowie uczestniczki akcji przemaszerowały... Alejami Najświętszej Maryi Panny.
Dlaczego ktoś taki jak ja został burmistrzem papieskich Wadowic? To dość łatwo wytłumaczyć. Po prostu, ludzie mieli dość istniejącego tu od lat układu wspieranego przez PiS i PO. Ten układ doprowadził miasto do takiego stanu, że mieszkańcy zrozumieli, iż ideologia nie ma tu żadnego znaczenia. Postawili na osobę, która dawała nadzieję, że zlikwiduje nadużycia i będzie wreszcie uczciwie oraz stworzy młody, dobrze zarządzający miastem zespół. Moje poglądy nie mają tu żadnego znaczenia.