– Pierwsza niewytłumaczalna i zła decyzja prezydenta Andrzeja Dudy – tak trzy tygodnie temu pisał prawicowy publicysta związany z tygodnikiem "wSieci" Witold Gadowski. Chodziło o nominację, która pachniała kumoterstwem. Prezydent do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji powołał bowiem... niedoszłego teścia swojej córki. Teraz redakcja naTemat otrzymała wyjaśnienia z Kancelarii Prezydenta, że głowa państwa nie będzie się z tego tłumaczyć, bo nie musi.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Chodzi o Andrzeja Sabatowskiego, postać w mediach niezbyt znaną. Bardziej znany, szczególnie dzięki tabloidom, był syn nowego członka KRRiT, Karol Sabatowski. Do niedawna był bowiem... chłopakiem Kingi Dudy. Co więcej, rodziny Dudów i Sabatowskich spędzały razem wspólne wakacje w Toskanii. Gdy Kancelaria Prezydenta w połowie września ogłosiła tę nominację, jak pisaliśmy – zawrzało nawet na prawicy. I pojawiły się sugestie, że powiązania rodzinne to jedyne uzasadnienie tej decyzji. Dziś już wiemy, że oficjalnego niczego więcej się nie dowiemy.
Serdeczny przyjaciel Donalda Tuska
Andrzej Sabatowski parę lat temu naraził się prawicy poważnie. Pojawił się bowiem w redakcji "Rzeczpospolitej" jako pełnomocnik do spraw etyki dziennikarskiej. A stało się to tuż po tym, jak z gazety zwolniono prawicowego publicystę Cezarego Gmyza za słynny tekst o rzekomo znalezionym trotylu na wraku prezydenckiego Tupolewa. I na pewno w prawicowym środowisku Sabatowski został zapamiętany.
Szczególnie ostro Andrzeja Dudę za nominację dla Andrzeja Sabatowskiego zaatakował Witold Gadowski. Na swoim blogu przypominał, że kariera dziennikarska prezydenckiego członka Krajowej Rady zaczęła się w "Życiu Literackim" u boku pisarza mocno zasłużonego dla PZPR, Władysława Machejka. Natomiast po 89. roku Sabatowski był związany m.in. z Kongresem Liberalno-Demokratycznym, kandydował nawet na posła tej partii - bezskutecznie. Ale o szefie KL-D, Donaldzie Tusku, miał mówić "mój serdeczny przyjaciel".
Prezydent nie uzasadni, bo nie musi
Ze środowiskiem PiS Sabatowski nie miał nic wspólnego, więc skąd ta nominacja? My też zapytaliśmy w Kancelarii Prezydenta, czy Andrzej Duda uzasadni swoją decyzję. Dostaliśmy odpowiedź, że nie. Bo prezydent z tego rodzaju decyzji nie musi się tłumaczyć.
W przesłanej odpowiedzi pada też wyjaśnienie dotyczące kontrowersji wokół nominowanego członka KRRiT. Kancelaria Prezydenta przytacza orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2012 r., że prezydent "podejmując decyzje może mieć na uwadze skutki odleglejsze niż te, które wskazywane są w debacie publicznej. Musi w związku z tym dopuszczać możliwość, że jego działania nie zawsze zyskają powszechną aprobatę".
Ta decyzja aprobaty nie zyskała nawet w środowisku politycznym prezydenta. Tuż po niej w internecie pojawiły się komentarze, że ten brak aprobaty to hipokryzja. Przecież politycy PiS bez problemu zapełniają przeróżne stanowiska swoimi kolegami czy żonami. A co, prezydentowi nie wolno?
Napisz do autora: tomasz. lawnicki@natemat.pl
Reklama.
Witold Gadowski
publicysta "wSieci"
Pan Andrzej Sabatowski nie posiada żadnego znaczącego dorobku dziennikarskiego, ani fachowego jeśli chodzi o dziedzinę mediów. Ma jednak rozległe dokonania towarzyskie. I nagle takiego człowieka prezydent Andrzej Duda powołuje w skład KRRiT!Czytaj więcej
Biuro Prasowe Kancelarii Prezydenta RP
Zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji, Prezydent RP decyzję swą podejmuje samodzielnie, bez konieczności zaciągnięcia opinii czy rekomendacji jakiegokolwiek organu państwowego, czy też jakiegokolwiek innego podmiotu. Z tego względu, Prezydent RP, przed podjęciem aktu kreacyjnego, jakim jest powołanie członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, dokonuje w pełni samodzielnego wyboru kandydata, kierując się przede wszystkim zadaniami, jakie osoba ta będzie zobowiązana wypełniać na swoim stanowisku.