Awanturą na sali sejmowej zakończyła się nocna dyskusja o ustawie aborcyjnej. Wicemarszałek Stanisław Tyszka z Kukiz '15 nie dopuścił posłów opozycji do zadawania pytań i przerwał obrady. Kiedy politycy PO i Nowoczesnej zaprotestowali, Tyszka miał stwierdzić, że "zachowują się jak wściekłe małpy.
– Państwo posłowie z Platformy i z Nowoczesnej robią cyrk z tej izby. Ja dłużej tego cyrku tolerować nie będę – stwierdził Stanisław Tyszka z Kukiz '15 i przerwał dyskusję o projekcie zaostrzającym prawo aborcyjne. I to pomimo tego, że do głosu była zapisana spora grupa posłów, głównie z PO i Nowoczesnej.
Marsz. @styszka ucieka z Sejmu po tym jak odebrał posłom prawo zadawania pytań w sprawie aborcji. Skomentował: zachowujecie się jak małpy. pic.twitter.com/AMejDzounu
Ci zaczęli protestować, ale Tyszka był nieugięty. Według relacji polityków opozycji miał też stwierdzić, że parlamentarzyści "zachowują się jak wściekłe małpy". Dlatego Nowoczesna już zapowiedziała wniosek o odwołanie Tyszki.
Tyszka później tłumaczył się ze swojej decyzji na Twitterze.