Paweł Dąbrowski uwiecznił moment, gdy posłanka PO Lidia Gądek zdjęła buty w Sejmie i tak przesiedziała jedno z posiedzeń. Zdjęcie trafiło na łamy "Super Expressu"w połowie września, fotoreporter nie ma od teraz prawa wstępu do parlamentu. Zakaz potrwa rok.
Decyzja komendanta zaskoczyła samą posłankę, która jak przekonuje, nie czuje się wcale urażona zdjęciem, mało tego nie wiedziała nawet, że fotoreportera spotkała kara. Koledzy Dąbrowskiego nie kryją oburzenia. "Jesteśmy "public eye". Sejm jest miejscem publicznym, posłowie są w pracy za nasze pieniądze. Jeżeli dłubią w nosie, drapią się w pupę czy nawet chodzą boso, to jest to ich przejaw publicznej aktywności i nie podlega żadnym immunitetom" – komentuje na Facebooku Maksymilian Rigamonti, współpracujący z "Dziennikiem Gazetą Prawną".