
Jeszcze nie przebrzmiały echa poniedziałkowego strajku kobiet, a już został zapowiedziany kolejny protest. Tym razem w poniedziałek na ulice wyjdą nauczyciele. ZNP zapowiada, że w marszach weźmie udział co najmniej 25 tysięcy nauczycieli.
REKLAMA
Poniedziałkowy protest będzie miał charakter ostrzegawczy. Jak przekonuje Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, jeśli to nie pomoże, to nie można wykluczyć, że protest przybierze inne formy. Rozważany jest też pomysł przeprowadzenia strajku generalnego nauczycieli.
Wszystko z powodu reformy edukacji. Zdaniem Broniarza nikt się w rządzie nie liczy ze zdaniem nauczycieli, reformę przeprowadza się bez konsultacji ze związkiem, szybko, towarzyszy temu chaos. W tej sprawie zgodni są zarówno związkowcy, jak i dyrektorzy szkół i samorządowcy.
Związek domaga się wycofania projektu ustawy i rozpoczęcia rozmów na temat, jak uzdrowić system edukacji w Polsce. Tymczasem minister edukacji Anna Zalewska nie zamierza ustąpić nawet o krok. Jakby była przekonana, że z chwilą likwidacji gimnazjów w polskich szkołach nastanie czas powszechnej szczęśliwości. Formalne konsultacje w sprawie reformy edukacji mają się zakończyć 15 października.
źródło: "Gazeta Wyborcza"
Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl
