Nadciągają długie jesienne wieczory i ciemne deszczowe popołudnia. Pogoda funduje nam mroczną aurę, która oznacza jedno - "zajęcia kanapowe". Jeśli na myśl o tym, że HBO nie wyprodukowało nieskończonej ilości doskonałych seriali, chce wam się płakać, mamy dobrą wiadomość: współcześni pisarze produkują kryminały, które wciągną was tak samo mocno, a emocji będzie znacznie więcej! Oto 7 tytułów z ostatnich lat - po którykolwiek sięgniecie, już nigdy nie rozstaniecie się z tym gatunkiem, mroczna aura stanie się waszą ulubioną i nawet się nie obejrzycie jak nadejdzie wiosna!
"W bagnie", Arnaldur Indriðason
Jak to celnie ujęła recenzentka xiegarni.pl, ze skandynawskimi kryminałami jest jak z zupą kalafiorową – wszyscy ją kochają, ale staje się ona nieznośna jeśli podaje się ją zbyt często. W tym przypadku przesyt "skandynawskości" nam nie grozi. Islandzki pisarz różni się od swoich kolegów po fachu, chociażby przeniesieniem środka ciężkości z akcji na klimat i sylwetki bohaterów. Ten pierwszy jest mroczny, depresyjny i bardzo realistyczny, ci drudzy są precyzyjnie sportretowani, a ich zachowanie i dialogi stanowią prawdziwe studium ludzkiej psychiki. Co oczywiście nie oznacza, że fabuła jest drugorzędnej jakości.
Akcja toczy się w ponurym Reykjaviku, jesienią, kiedy krótkie dni i pogoda sugerują, że tu nie może zdarzyć się nic dobrego. Wszystko zaczyna się od odnalezienia ciała 70-letniego mężczyzny, który zmarł we własnym mieszkaniu uderzony w głowę ciężką szklaną popielnicą. Na pozór nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że przy ciele znaleziono kartkę z zapisanym jednym, tajemniczym zdaniem. To właśnie ono zmusza Erlendura Sveinssona, doświadczonego policjanta, do zagłębienia się w przeszłość ofiary. Kolejne elementy układanki obrazują prawdę, tak okrutną, że aż niepojętą...
„Aleja samobójców”, Marek Krajewski i Mariusz Czubaj
Marek Krajewski – jeden z najbardziej cenionych współczesnych pisarzy kryminałów i Mariusz Czubaj – antropolog kultury - ten duet nie mógł stworzyć nic innego jak doskonały kryminał, świetnie osadzony w polskiej rzeczywistości. Nie jest to książka, która od pierwszej strony chwyta za gardło. Napięcia narasta stopniowo, ale jeśli będziecie uważni to rozwiążecie zagadkę tuż przez autorem.
Gdańsk, upalne lato 2006 roku. Spokój Domu Seniora "Eden" zakłóca niecodzienne morderstwo. W jednym z apartamentów zostają odnalezione zwłoki pensjonariusza na wózku inwalidzkim - mężczyzna został przez swojego oprawcę oskalpowany. W tym samym czasie z Domu Seniora znika inny jego mieszkaniec, przyjaciel zamordowanego, emerytowany znawca chirurgii rytualnej oraz sekt. Śledztwo prowadzi nadkomisarz Jarosław Pater, który niespodziewanie zostaje odsunięty na rzecz ABW. Dlatego postanawia działać na własną rękę i samodzielnie odnaleźć sprawcę. Na szczęście, ciekawość czy to mu się uda czy nie, nie jest jedynym motywem popychającym czytelnika w głąb lektury. Akcja jest zagęszczona, ale jednocześnie nie męczy. Fabuła to dobrze uporządkowany ciąg przyczynowo-skutkowy - nie znajdziecie tu porzuconych wątków czy szczegółów, które nie mają znaczenia. Autorzy angażują od pierwszej strony i krok po kroku prowadzą czytelnika krętymi, lecz wyraźnymi ścieżkami prosto do znalezienia wszystkich winnych.
"Gniew", Zygmunt Miłoszewski
Kto powiedział, że serie trzeba zaczynać od ich pierwszej części? Zwłaszcza jeśli część ostatnia zdradza akurat tyle o poprzednich, że tylko pobudza apetyt, by cofnąć się w literacką przeszłość bohatera i dowiedzieć się jak to się stało, że Teodor Szacki jest gwiazdą w prokuratorskim mrocznym świecie...?
Teodor Szacki zostaje wezwany do zrujnowanego bunkra koło poniemieckiego szpitala miejskiego. Na miejscu odnaleziono ludzki szkielet, który na pierwszy rzut oka wygląda na stare, wojenne szczątki. Przekazuje je uczelni medycznej, której ciągle brakuje eksponatów do celów dydaktycznych. Szybko okazuje się jednak, że popełnił błąd – kości wcale nie są sprzed dziesięcioleci, a co więcej, zdradzają ślady okrutnego i bardzo wyrafinowanego zabójstwa. Morderca wodzi Szackiego za nos i rzuca kolejne sugestie, że czeka go najtrudniejsze śledztwo w jego karierze, które pozbawi go zawodowego dystansu (z którego słynął) i zmusi do wyborów ostatecznych...
Miłoszewski w swoich kryminałach czyni z miejsca akcji (fabuła "Gniewu" toczy się w Olsztynie) osobnego bohatera, który ma całkiem sporo do powiedzenia. Nie jest tu obojętna ani historia, ani geografia miasta, co powoduje, że mrożące krew w żyłach wydarzenia zdają się być jeszcze bardziej prawdopodobne. Poza tym w "Gniewie" nasila się to, co fani Miłoszewskiego kochają najbardziej – jest jeszcze więcej odwołań do bieżących wydarzeń politycznych i gospodarczych. Publicystyczne komentarze odnoszące się do lokalnych władz powodują, że w czytelniku rośnie przekonanie, że Teodor Szacki istnieje naprawdę...
"Pochłaniacz", Katarzyna Bonda
Rekomendacja Miłoszewskiego, że Bonda to "królowa polskiego kryminału" to niezły pretekst, by sięgnąć po którąkolwiek z jej książek. Jednak to lektura staje się mocnym potwierdzeniem tego stwierdzenia. Zaczyna się niewinnie. Od pierwszych stron autorka wciąga czytelnika w historię grupy zwykłych nastolatków. Ich emocje sami przeżywaliśmy w dzieciństwie, a opisaną rzeczywistość pamiętamy z lat 90. Akcja zaczyna się w 1993 roku. Nastoletni bliźniacy, który różnią się od siebie w każdym calu, zostają wplątani w mikroświat przestępczości zorganizowanej w wyniku czego, w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach, giną ich koledzy. Policja nie znajduje winnych i zamyka śledztwo. 10 lat później całkiem przypadkowo do sprawy wraca Sasza Załuska, profilerka kryminalna, która po siedmioletniej przerwie od pracy wraca do Polski. Stanie się ona bohaterką serii Cztery Żywioły, której "Pochłaniacz" jest pierwszą częścią.
Jednak ta książka to o wiele więcej niż intrygująca wielowątkowa fabuła. To także skarbnica wiedzy o tym, jak przez lata zmieniało się i funkcjonowało środowisko policyjne. Bonda jest scenarzystką i dokumentalistką, a z wykształcenia dziennikarką. Była również sprawozdawcą sądowym. Na końcu powieści znajdują się podziękowania dla wszystkich, którzy zdradzili jej tajniki pracy w policji oraz wiedzę o mafii działającej w Trójmieście, co zamyka usta wszystkim czepialskim w kwestii wiarygodności opisanych detali. Ponadto, autorka ukazuje cały wachlarz technik policyjnych rodem z "Archiwum X", które faktycznie stosuje się dziś w śledztwach. Wszystko to składa się na kawał dobrej, wartościowej lektury.
"Kasacja", Remigiusz Mróz
"Mróz nie da ci odetchnąć. Napięcie, zwroty akcji, dynamiczne tempo. Chwyci cię za gardło i nie puści, aż do zakończenia." – tak rekomenduje autora królowa polskiego kryminału, Katarzyna Bonda. Cóż, nie da się ukryć, że takiej dawki emocji i dobrego stylu nie spotyka się często. Remigiusz Mróz to bardzo młody autor, który na swoim koncie ma już kilka sukcesów. "Kasacja" jest jednym z nich. To pierwsza część serii z Joanną Chyłką, która jest przeprawą przez bezwzględny prawniczy świat pełen intryg i manipulacji.
Syn biznesmena zostaje oskarżony o morderstwo, którego rozwiązanie zdaje się być w zasięgu ręki. Oskarżony spędza 10 dni zamknięty w swoim mieszkaniu z ciałami ofiar. Sprawę prowadzi bohaterka serii Joanna Chyłka, która zrobi wszystko, by odnieść zwycięstwo w batalii sądowej. Niestety, pozornie prosty scenariusz komplikuje się z każdym krokiem – oskarżony, klient Chyłki, zdaje się prowadzić własną grę, której reguły zna tylko on sam. Jego manipulacje sięgają dalej niż odważna i doświadczona prawniczka mogłaby przypuszczać. Katarzyna Bonda dodaje: "Ta książka to jazda bez trzymanki! Sam zdecyduj, czy w to wchodzisz"
„Panna młoda w śniegu”, Jan Seghers
Zaczyna się bardzo romantycznie. Codzienną atrakcją znużonego życiem Nikolasa, który każdego dnia jeździ do pracy tym samym pociągiem, jest wpatrywanie się w okno nieznajomej kobiety, kiedy pociąg zatrzymuje się na stacji. Piękna nieznajoma pewnego dnia znika, jej okno zdaje się Nikolasowi przerażająco ciemne, a na śniegu pod domem zauważa tajemniczy czarny kształt. Tknięty przeczuciem, zawiadamia policję. Śledztwem zajmuje się komisarz Robert Marthaler, któremu idzie wyjątkowo pod górkę. Nie dość, że każdy trop okazuje się nietrafiony, to jeszcze do grupy dochodzeniowej dołącza młody policjant, z którym Marthaler od dawna ma na pieńku.
Mimo że morderstwo okazuje się niepozbawione oznak sadyzmu, a mroku dodaje niesprzyjająca niczemu pogoda, to ani fabuła, ani styl, ani klimat nie są w tej książce banalne. Frankfurt przedstawiony jest tak precyzyjnie, że lekturę możecie potraktować jak mapę, a dokumentację fałszywych tropów jak dobry materiał w przyuczeniu do zawodu. Nie ma tu przerysowanych postaci, nieskazitelnych bohaterów i zwyrodniałych morderców. Komisarz Marthaler jest człowiekiem z słabościami, a zbrodni dokonują zwykli ludzie na zwykłych ludziach. I to właśnie dlatego historia "Panny młodej w śniegu" tak wciąga, intryguje i wywołuje dreszcz grozy.
„Groza”, Michael Robotham
Nie jest to klasyka gatunku. To powieść z pogranicza thrillera psychologicznego i horroru, jednak zarys fabuły jest rodem z klasycznego kryminału.
Autor zadaje swoim czytelnikom trudne pytanie: czyje życie jest ważniejsze - matki czy córki - wikłając go w psychologiczne dylematy. Powieść zaczyna się od bardzo filmowej sceny - na gzymsie wiszącego mostu Clifton Suspension Bridge "spaceruje" naga kobieta w czerwonych pantoflach na wysokich obcasach. Płacze, rozmawiając z kimś przez telefon. Kilka kroków dalej stoi psycholog kliniczny, Joseph O'Loughlin, który próbuje odwieść kobietę od desperackiego czynu. Na próżno... Po niedługim czasie sytuacja się powtarza – kolejna kobieta (wspólniczka już zidentyfikowanej ofiary) popełnia samobójstwo nago, a obok niej policja znajduje telefon komórkowy. Czy kobiety rozmawiały z tą samą osobą?
Ogromną zaletą książki, która powoduje, że nie chce się odłożyć jej choćby na moment, są postaci z krwi i kości. Główną rolę grają tu ich emocje i wewnętrzne rozterki, które choć zaskakujące, są świetnie przez autora uzasadnione. Cierpisz razem z nimi i chcesz jak najszybciej dowiedzieć się jak skończy się ich mroczna historia.
napisz do autorki: ewa.bukowiecka-janik@natemat.pl