
Widzowie „Żon Hollywood" dzielą się na dwie grupy – tych, którzy oglądali ich perypetie jak program z rodzaju „Z kamerą wśród zwierząt" i tych, którzy jak jeden mąż je znienawidzili. Po kilkunastominutowym patrzeniu na ekrany zawyrokowali o ich głupocie, powierzchowności i oderwaniu od rzeczywistości. Jednak czarę niechęci przelało coś innego – to kobiety, które „poleciały na pieniądze”. Podobne dziewczyny żyją też w Polsce, ale lwiej części z nich nie zobaczymy w telewizji. Jak wygląda życie żon milionerów z Konstancina opowiada nam jedna z nich. Obecnie rozwódka.
Napisz do autorki: helena.lygas@natemat.pl
