
– Nadszedł czas zmian. Muszę ogłosić, że idzie nowe, a więc idą nowe programy – powiedziała Ewa Drzyzga w rozmowie z Bartoszem Węglarczykiem na antenie programu "Subiektywny". W taki sposób ogłosiła zakończenie "Rozmów w toku", które prowadziła przez 16 lat.
REKLAMA
Talk-show Drzyzgi mógł być powodem do śmiechu, ale faktem jest, że przez lata był on tym czym dla TVP jest "Klan". Zwyczajnie czymś bez czego wielu nie wyobraża sobie popołudnia. Dziennikarka gościła najbardziej zaskakujących bohaterów i traktowała ich z najwyższą powagą, nawet jeśli sami do poważnych nie należeli.
31 października TVN wyemituje ostatni odcinek "Rozmów...". Jak wyjawiła Węglarczykowi, stacja chce iść z duchem czasu. Teraz przyszedł moment innowacji. – Idzie nowe – stwierdziła. – (...)Telewizja musi być dynamiczna. My, jak nikt inny, jesteśmy blisko człowieka – podkreśliła. Dla zagorzałych fanów to szok. "Dlaczego nam to robicie? – pyta Kasia. – Na każdy sezon czekałam z niecierpliwością i wielkimi emocjami! Szkoda, że "MY " wierni widzowie nie jesteśmy brani pod uwagę".
Podobnych komentarzy jest więcej, w zasadzie dominują na fanpage'u "Rozmów...", ale pojawił się też taki: "Człowiek mógł się dowartościować patrząc na wielu zaproszonych cudaków i inne dziwadła".
źródło: onet.pl
