Ewa Drzyzga, prowadząca program "Rozmowy w toku"
Ewa Drzyzga, prowadząca program "Rozmowy w toku" Fot. Alina Gajdamowicz / Agencja Gazeta

KRRiT nałożyła na stację TVN 250 tysięcy złotych kary za wyemitowanie o niestosownej porze i niewłaściwe oznaczenie czterech odcinków "Rozmów w toku". Audycje, które zawierały treści wulgarne i drastyczne rozpoczynały się w godzinach 15-17.

REKLAMA
Decyzja o ukaraniu stacji TVN, pod którą podpisał się przewodniczący KRRiT Jan Dworak, dotyczy czterech odcinków "Rozmów w toku": "Po co talent, po co szkoła - ja pozować będę goła!”, „Jak imprezuje ćpunka z gimnazjum?”, „Na randkach spotykam samych zboczeńców!” i „Popatrz na mnie! Widzisz przed sobą pustaka?". Emitowano je wiosną oraz latem zeszłego roku w porze popołudniowej i oznaczano jako właściwe dla wszystkich widzów, którzy ukończyli 12. rok życia.
Przeczytaj koniecznie: Joanna: Śpię w trumnie. "Rozmowy w Toku" Ewy Drzyzgi zmieniły się w rozmowy o kosmitach

KRRiT stwierdziła tymczasem, że wymienione odcinki zawierały treści wulgarne i drastyczne, więc nie nadawały się do tak wczesnej emisji.
Komunikat KRRiT

Nadawca naruszył przepisy ustawy o radiofonii i telewizji oraz rozporządzenia KRRiT (…) w zakresie niewłaściwej kwalifikacji wiekowej audycji (od 12 lat) i nieodpowiedniej pory emisji, a także rozpowszechniania treści wulgarnych i drastycznych opisów skrajnie nietypowych zachowań. CZYTAJ WIĘCEJ


Jeden z kontrowersyjnych odcinków zawierał m.in. opis czynności seksualnych. Ewa Drzyzga zapytała w nim swojego gościa: "Co się musi stać, żeby chłopak mógł poznać cię od tej intymnej strony?". Gość odpowiedział: "Na pierwszej randce nie, na drugiej też nie, a na trzeciej już można np. zrobić loda albo krokodylka". Bohaterka innego odcinka opowiadała m.in. o tym, jak pod wpływem środków odurzających "skopała traperami" swoją matkę.
Rada podkreśliła, że podczas ustalania wysokości kary uwzględniono możliwości finansowe stacji TVN, zakres i stopień szkodliwości powstałego naruszenia oraz dotychczasową działalność nadawcy "Rozmów w toku". Władze TVN mogą odwołać się od decyzji przewodniczącego KRRiT do Sądu Okręgowego w Warszawie. Mają na to dwa tygodnie, licząc od dnia jej doręczenia.
źródło: KRRiT