Swoim zachowaniem w Madrycie kibice Legii Warszawa nie przynoszą powodów do dumy.
Swoim zachowaniem w Madrycie kibice Legii Warszawa nie przynoszą powodów do dumy. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Reklama.
Do pierwszego z poważnych incydentów z udziałem kibiców z Polski doszło we wtorkowy poranek. Z relacji hiszpańskich mediów wynika, że trzej mężczyźni w wieku od 31 do 34 lat bawili całą noc w jednym z madryckich lokali, po czym wszczęli tam awanturę, rzucili się na kelnerki i wpadli na pomysł skradzenia barowej kasy i kilku telefonów komórkowych.
W ten sposób szybko potwierdził się wielkie obawy, które w Madrycie budzi konieczność przyjęcia kibiców z Polski. Im bliżej do meczu Legii Warszawa z Realem Madryt, tym głośniej podnoszono w hiszpańskiej stolicy alarm, iż z Polski zjedzie się "dzicz i rasiści", którzy mogą siać terror na ulicach miasta. Hiszpanie obawiają się, że na pojedynczych ekscesach się nie skończy.
A jeżeli do takich dojdzie także na stadionie, Legia Warszawa może mieć jeszcze większe problemy z UEFA niż te związane z meczem z Borussią Dortmund w Warszawie. Szefostwo europejskiej piłki miało dać Legii sygnał, iż na więcej incydentów już nie pozwoli.
"Rozmawiałem po odprawie z delegatami UEFA. Jednoznaczne odczucia: nie ma już miejsca na jakikolwiek błąd z naszej strony. Pamiętajmy o tym" - apelował do kibiców dyrektor Legii Warszawa ds. mediów i public relations Seweryn Dmowski.
W dużo lepszym świetle Polaków widzi ponoć trener Królewskich, legendarny Zinedine Zidane. Oznajmił on, że drużyna z Warszawy jest na tym samym poziomie, co jego podopieczni, a pytany o kwestie bezpieczeństwa odparł, iż "nie będzie żadnego problemu, a ochrona będzie taka, jak zawsze".

Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl

źródło: "Marca"