
I tutaj pojawił się zgrzyt. – Jeden z dziennikarzy miał świetny obiektyw i wykonał bardzo dobre zdjęcia. Gdy zrobili zbliżenie dokumentów okazało się, że to nie do końca była umowa – słyszę od jednego z nich.
– Zacznijmy od tego, że większość mieszkańców Łomży jest za PiS-em. To bez dwóch zdań. Wyjdzie pani na ulicę i każdy powie, że jest świetnie. Od razu, na starcie – mówi Piotr, jedna z nielicznych osób, która zgadza się na rozmowę. On uważa, że część osób uważa inaczej, ale boi się mówić otwarcie, co myśli. Na przykład, gdy w całej Polsce kobiety protestowały, na ulicach Łomży też był protest. – A jakże. Dwadzieścia kilka kobiet, w tym dwóch panów. Głównie przyjezdni. Jak KOD protestował, było podobnie, nawet te same twarze się pojawiły. Nasi nie mieliby potem życia – mówi.
Z 500+ cieszą się wszyscy. Tu słychać, że byt wielu się poprawił. – U nas większość ludzi żyje na minimalnej pensji. Proszę pani, jak ktoś zarabia 1500-2000 zł na rękę to jest pan! W całej Polsce Biedronki czy Lidle szukają pracowników, a u nas nie, bo tam ludzie zarabiają najlepiej – słyszę.
– Tak, od stycznia. Myślę, że ludzie w Łomży na pewno będą szczęśliwi.
Jako miasto borykamy się z dużym bezrobociem, jest to bezrobocie wynoszące ponad 12 proc. Borykamy się także z innymi problemami, chodzi w głównej mierze o odpływ młodych mieszkańców Łomży, najczęściej do Warszawy. Potencjał miasta jest przez to słabszy, zmniejszają się szanse na rozwój gospodarczy. Czytaj więcej
W przypadku "Mieszkania plus" entuzjazm dużo mniejszy. – Brzmi pięknie, tańsze mieszkania na wynajem. Ale nie na realia Łomży. To, co proponuje rząd, to dla nas są ceny komercyjne – mówi Piotr. Podaje przykład 45-metrowego mieszkania. Cena za metr 20 zł. – To wychodzi 900 zł za wynajem. U nas to są normalne ceny, wszędzie można znaleźć takie ogłoszenia. Wynajęcie takiego mieszkania to mniej więcej 500 zł plus czynsz 450 i wychodzi na to samo. W Łomży brakuje mieszkań, ale tańszych. Za około 400-450 zł – mówi.
Generalnie PiS jest w Łomży bardzo silny i nawet w parlamencie jest dwóch łomżyńskich posłów – Bernadeta Krynicka i Lech Kołakowski. Swego czasu doszło tu nawet do wewnętrznych starć między zwolennikami obojga, co skończyło się interwencją samego prezesa Kaczyńskiego. Poszło o park im. Jana Pawła II, który przed Światowymi Dniami Młodzieży postanowił, za ogromne pieniądze, stworzyć prezydent Łomży. Część radnych mocno mu się wtedy postawiła. – Prezes PiS ich dyscyplinował. Mówił, że to niedopuszczalne, żeby radni PiS występowali przeciwko prezydentowi z PiS – mówi nam jeden z lokalnych działaczy.
Treść sms-ów otrzymywanych od prezydenta Łomży Mariusza Chrzanowskiego ujawnił były goniec w ratuszu - Adam W. Okazuje się, że włodarz niejako załatwił mu tę pracę. Adam W. od lat był znajomym prezydenta. Jednak znajomość przerodziła się we wrogość, gdy pracodawca nie zgodził się na stawiane przez gońca warunki. Poszło m.in. o zwrot pieniędzy za paliwo do auta, którym rozwoził korespondencję, czy zapewnienie posiłków regeneracyjnych i odzieży roboczej. Czytaj więcej
Napisz do autorki:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl