Prawica ma nową aferę. Odkryli, że poprzednie władze TVP ustawiły debatę Komorowski - Duda (którą, jak pamiętamy, Duda według nich wygrał). Jak? Dane merytoryczne prowadzącemu debatę Krzysztofowi Ziemcowi miała dostarczyć fundacja, w której pracuje – o zgrozo! – córka Andrzeja Rzeplińskiego. Tak, tego Rzeplińskiego.
Media narodowe próbują na siłę dowieść, że Polską rządzi układ. Dlatego od kilku dni zaciekle atakują kilka fundacji zajmujących się społeczeństwem obywatelskim. I powodem tych ataków na pewno nie jest fakt, że działają w nich córki Bronisława Komorowskiego i Andrzeja Rzeplińskiego. Ani trochę.
Po kolejnej odsłonie nagonki, którą pokazały w niedzielę "Wiadomości" TVP 1, blogerka Kataryna, która sama działa w trzecim sektorze, skrytykowała Krzysztofa Ziemca. Spytała go, jak może zapowiadać tak oszczercze materiały, skoro Róża Rzeplińska z fundacji MamPrawoWiedzieć pomagała mu przygotowywać się do debaty prezydenckiej. Prawicowych komentatorów te informacje wprawiły w stan emocjonalnej gorączki.
Sam Krzysztof Ziemiec znalazł się w trudnej sytuacji, bo przez ostatnie miesiące wielokrotnie dowodził wierności jedynej słusznej linii, a teraz zarzucają mu, że razem z córką TĄ Rzeplińską ustawił debatę prezydencką, a może nawet przekazał Komorowskiemu pytania. Więc aby ratować swój wizerunek wśród wyznawców PiS pospieszył z wyjaśnieniami. Chyba jednak sam zauważył, że na niewiele się zdały, bo dzień zakończył pretensjami do Kataryny.
O współpracy z TVP 1 pisze samo Stowarzyszenie MamPrawoWiedzieć w swoim rocznym sprawozdaniu, które bez problemu można znaleźć w sieci. I tutaj sprawa wygląda mniej sensacyjnie, niż chcieliby to widzieć medialni aktywiści Dobrej Zmiany.
Ale już media narodowe zadbają o to, by ze sprawy mało sensacyjnej zrobić wielki skandal. Łatwo więc przewidzieć o czym będą dzisiaj cały dzień słuchali widzowie TVP INFO, a wieczorem widzowie "Wiadomości". A znając możliwości tych redakcji nie tylko dzisiaj, ale przez najbliższy tydzień.