
"Reporterzy bez granic”, czyli organizacja badająca wolność mediów w krajach całego świata co roku wydaje raport, w którym ocenia, jak bardzo władza dba o to, żeby media publiczne i prywatne nie czuły się skrępowane. Tegoroczny wynik Polski nie napawa optymizmem. Względem ubiegłego roku spadliśmy w rankingu aż o 11 pozycji.
REKLAMA
Ustawa medialna przyjęta przez rząd, zwolnienia w publicznej telewizji i stacjach radiowych, wszechobecna propaganda – to wszystko przekłada się na spadek Polski w rankingu sporządzonym przez organizację "Reporterzy bez granic”. Jeszcze w zeszłym roku byliśmy na 18. miejscu, w tym spadliśmy na 29. pozycję.
To i tak czołówka światowa, ale spadek aż o 11 pozycji może zacząć niepokoić. Zwłaszcza, jeśli prześledzi się tendencje od 2002 roku. Wówczas na 134 państwa byliśmy na 29. miejscu. Przez następne dwa lata zajmowaliśmy 33. i 32. miejsce. W 2005 roku nastąpił spadek i Polska spadła na 53. pozycję.
Potem było jeszcze gorzej, kolejne dwa lata rządów koalicji PiS-Samoobrona-LPR skutkowały tym, że w roku 2006 spadliśmy o kolejnych 5 pozycji w rankingu. Rok później było to 5. miejsce. Dopiero po upadku rządu Jarosława Kaczyńskiego Polska znów zaczęła piąć się w rankingu.
W kolejnych latach co roku było lepiej, z początku awansowaliśmy nawet o 10 pozycji, później o 5, o 2, by ostatecznie w zeszłym roku zająć 18 miejsce. I co? I po październikowych wyborach zaczął się kolejny spadek. Jak widać, nie tylko słuchacze "Trójki" z niepokojem obserwują, co dzieje się z ich ulubioną stacją. Zaniepokojeni sytuacją mediów w Polsce są też "Reporterzy bez granic"/
źródło: rsf.org
