
Już sama kwota 4 tysięcy złotych za urodzenie dziecka z niepełnosprawnością to skandal, ale także szczegóły rządowego programu "Za życiem" budzą wątpliwości. Bo wprowadzają dyskryminację niepełnosprawnych. Przepisy proponowane dzisiaj przez PiS przypominają ustawę z 2012 roku. Zaskarżoną przez PiS do Trybunału Konstytucyjnego i uznaną za niezgodną z konstytucją.
REKLAMA
Politycy Prawa i Sprawiedliwości chcą ograniczyć liczbę aborcji wdrażając program "Za życiem", który zakłada pomoc dla dzieci, które urodziły się z niepełnosprawnością. I tylko dla takich, bo jeśli coś stało się dziecku 10-letniemu, specjalna pomoc mu nie przysługuje. A to oznacza, że dzieci z niepełnosprawnością będą dyskryminowane tylko z powodu momentu, w którym dotknęła je choroba – pisze portal OKO.press.
Podobna zasada obowiązywała w ustawie, którą w 2012 roku przygotował rząd PO. Wówczas przyznanie świadczenia dla rodziców, którzy opiekują się niepełnosprawnym dzieckiem także uzależniono od momentu, w którym ta niepełnosprawność powstała. Politycy PiS w 2014 roku zaskarżyli tę ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.
I sędziowie przyznali im rację. Tłumaczyli, że osoby niepełnosprawnej nie można pozbawić pomocy tylko dlatego, że choroba dotknęła ją po ukończeniu 18. roku życia. Dzisiaj rządzący chcą zrobić właściwie to samo – chcą pozbawić pomocy te dzieci, które niepełnosprawność dotknęła już po urodzeniu.
Po ogłoszeniu szczegółów programu opublikowaliśmy w naTemat rozmowę z matką dziecka z zespołem Downa. – Potraktuję to jako żart, choć nie z pani strony, oczywiście. Co to jest jednorazowe wsparcie? Nie tego oczekiwano. Oczekiwano wsparcia na każdym etapie życia – mówiła.
źródło: OKO.press
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl
