
Jako jedyna kobieta znalazła się w 8-osobowym gremium, które przygotowało głośny od wczoraj projekt ustawy "Za życiem" – dla wielu matek rozczarowujący, skandaliczny, upokarzający. 1-osobowa reprezentacja kobiet przy tak ważnym programie zaskakuje jednak równie mocno. W dodatku z MEN, które ma teraz na głowie gigantyczną reformę. Kim jest Teresa Wargocka i dlaczego akurat ona ma pomagać kobietom w trudnej ciąży, które z edukacją nie mają nic wspólnego?
Tak naprawdę niewiele ją widać, niewiele o niej słychać i przeciętny Polak nie potrafiłby skojarzyć jej nazwiska. Jednak to ona, jako jedyna kobieta, trafiła do zespołu, który przygotował projekt ustawy "Za życiem". I już jest o niej głośno. Tyle że nie z powodu edukacji.
Nic jednak nie dzieje się bez przyczyny. Do tej pory Teresa Wargocka zasłynęła w ostatnich latach właśnie z mocnego, radykalnego stanowiska w kwestiach bioetycznych. Co może świadczyć o tym, że sprawy kobiet nie są jej obojętne. Ba, potrafi nawet walczyć.
W rodzinnym Mińsku Mazowieckim do dziś pamiętają tamto wystąpienie. – Niektórzy się za nią wstydzili, hejtowali ją – wspomina Zbigniew Piątkowski, właściciel działającego od ponad 20 lat portalu "Co słychać". Zna minister Wargocką, mówi, że to fantastyczna, konkretna kobieta, ale 4000+ nazywa poronionym pomysłem. Tym zakazem in vitro też był zaskoczony. – Bardzo mnie zdziwiła, że jest tak radykalna, że się nie boi, nie wstydzi. Byłem nawet trochę zażenowany, że tak radykalnie podchodzi do tych spraw – mówi naTemat.
Apeluje, by używać w Polsce "uznanych w świecie metod leczenia niepłodności". Wymienia naprotechnologię. Przypomina, że jest jeszcze inne wyjście, czyli adopcja. Młode pary po drugim, trzecim poronieniu wychodzą ze szpitala i nikt się nimi nie interesuje. Siedzą w domu i płaczą w poduszkę - kończy Wargocka.
Teresa Wargocka jest w polityce od 2007 roku, wtedy pierwszy raz dostała się do Sejmu, ale w Mińsku mówią, że tamten projekt zakazu in vitro tak mocno jej wizerunkowo zaszkodził, że w kolejnych wyborach przegrała. – W ostatnich ludzie mieli dość PO i trochę nie było wyboru, więc znów ją wybrano – mówi jeden z mieszkańców. Wcześniej próbowała dostać się do Parlamentu Europejskiego, ale bezskutecznie.
Z czego zasłynęła jeszcze Teresa Wargocka? Kilka miesięcy temu głośno było o tym, że popiera utworzenie w szkołach oddzielnych klas dla dzieci niepełnosprawnych i dzieci zdrowych. Lawina krytyki spadła wtedy na jej głowę.
To jest jakieś niepoważne. Mam zdrowe dziecko a walczyłam, żeby syn trafił do klasy integracyjnej, właśnie ze względu na kontakt z dziećmi, które maja większe potrzeby. Chciałam, żeby uczył się empatii od małego. Ale ludzie są różni. Od jednej z matek, która przepisywała dziecko z naszej klasy do “normalnej”, usłyszałam, że zabiera córkę, bo nie chce, żeby uczyła się z debilami. Szok, po prostu szok. To była prosta kobieta, ale czy my żyjemy w średniowieczu skoro władza zaczyna mieć takie pomysły? Czytaj więcej
Napisz do autorki:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl
