"Urodziłam martwe dziecko na podłodze, między jednym a drugim łóżkiem". Szokująca relacja z porodu w Starachowicach
"Urodziłam martwe dziecko na podłodze, między jednym a drugim łóżkiem". Szokująca relacja z porodu w Starachowicach Fot. Tomasz Stanczak / Agencja Gazeta
Reklama.
O dramatycznej historii pani Izy informuje RMF FM. Pacjentka opowiedziała reporterowi, co ją spotkało w starachowickim szpitalu: najpierw usłyszała straszną wiadomość o śmierci dziecka, potem zapadła decyzja, że poród trzeba wywołać. A gdy zaczęła się akcja porodowa, nie było przy niej ani lekarzy, ani pielęgniarek.
pani Iza
pacjentka szpitala w Starachowicach

Mąż co 10 minut biegał i prosił o pomoc, żeby ktoś przyszedł. Siostra stwierdziła, że ona lekarza powiadamia, a lekarz nie przychodzi. No i urodziłam na podłodze między jednym a drugim łóżkiem.

RMF FM
Kobiety nie przeniesiono na porodówkę, rodziła w zwyczajnej sali. I nikt nie przejmował się tym, że dla pacjentki jest to i tak wyjątkowo dramatyczna chwila, bo musi urodzić dziecko, które już nie żyje.
Dlaczego tak postąpił personel szpitala? Dyrekcja starachowickiej placówki nie potrafi wyjaśnić. Obiecuje, że sprawa zostanie zbadana i zapewnia, że do tej tragedii podchodzi poważnie. A reporter RMF FM pyta na Twitterze Konstantego Radziwiłła, co minister zdrowia ma w tej sprawie do powiedzenia.
Który to już raz przekonujemy się, że w wielu polskich szpitalach słowa "rodzić po ludzku" wciąż są tylko pustym hasłem? A w tym czasie w Sejmie toczyły się dyskusje "Za życiem"...
źródło: RMF FM