Jean-Claude Juncker nie widzi szans na wprowadzenie sankcji wobec Polski.
Jean-Claude Juncker nie widzi szans na wprowadzenie sankcji wobec Polski. Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Gazeta

Jean-Claude Juncker z zaniepokojeniem obserwuje rozwój sytuacji w Polsce i na Węgrzech. I choć długo może wyliczać przykłady pogwałcenia demokracji przez rząd PiS, to jednak przyznaje, że w praktyce nie ma możliwości nałożenia na Polskę sankcji. Politycy PiS mogą spać spokojnie.

REKLAMA
Minister Waszczykowski ma rację – to co mówią w Polsce przedstawiciele Komisji Europejskiej czy Komisji Weneckiej nie ma znaczenia. To tylko zalecenia, może nawet rady, sugestie, a rząd Beaty Szydło w najmniejszym stopniu nie musi ich wdrażać w życie. Taki smutny wniosek w każdym razie można wysnuć po lekturze wywiadu z przewodniczącym KE zamieszczonym w "Le Soir”.
Teoretycznie Unia może nałożyć na Polskę czy Węgry sankcje. W praktyce trudno jednak przypuszczać, żeby Węgrzy zaaprobowali nałożenie kary na Polskę, bo wówczas mogliby się spodziewać, że Polska zgodzi się na nałożenie kar na Węgry. A Orbán i Kaczyński grają w jednej drużynie – obaj łamią konstytucje i wspierają się w swoich działaniach.
Tymczasem, żeby nałożyć sankcje na jakiś kraj UE wszystkie kraje, oczywiście poza tym, którego sankcje mają dotyczyć, musi wyrazić zgodę na ukaranie członka Unii. I o tym właśnie mówił Juncker w wywiadzie dla belgijskiego dziennika. Szanse na to, żeby na Polskę udało się nałożyć karę są wyłącznie teoretyczne.
źródło: "Le Soir"