Hillary Clinton się poddała? Uczestnicy jej wieczoru wyborczego zostali odesłani do domów.
Hillary Clinton się poddała? Uczestnicy jej wieczoru wyborczego zostali odesłani do domów. Fot. 123rf.com

Sztab Hillary Clinton wywiesza białą flagę. Kandydatka Demokratów nie wyszła do zebranych w Nowym Jorku zwolenników. Zamiast niej na scenie pojawił się John Podesta, szef kampanii. Odesłał wszystkich do domówi i zaprosił na jutro. Oczywiście przekonywał, że Hillary jeszcze się nie poddaje.

REKLAMA
– To była długa noc, to była długa kampania– stwierdził John Podesta, szef kampanii Hillary Clinton. – Ale możemy poczekać jeszcze trochę, prawda? – dodał. Wydawało się więc, że w ciągu kilkudziesieciu minut, kiedy spłynie reszta wyników, kandydatka wyjdzie na scenę – albo by pogratulować konkurentowi, albo by cieszyć się z wygranej. Jak możecie sprawdzić w naszej relacji na żywo, bardziej prawdopodobny jest ten pierwszy scenariusz.
Jednak Podesta zaskoczył zwolenników Clinton. – Powinniście wrócić do domu, przespać się trochę. Zobaczymy, co będzie jutro – ogłosił. – Jesteśmy z was niezmiennie dumni. I jesteśmy dumni z niej, wykonała znakomitą robotę. Jeszcze nie przegrała. Muszę dzisiaj powiedzieć "dobranoc". Wrócimy, kiedy będzie coś wiadomo – mówił John Podesta.

To właściwie kapitulacja Clinton, bo przecież nie odsyła zwolenników ktoś, kto czeka na ogłoszenie wygranej. A także złamanie zwyczaju, bo w dobrym tonie jest, by przegrany kandydat pogratulował zwycięzcy i zapewnił, że akceptuje demokratyczny wybór. To o tyle zaskakujące, że to Trump mówił, że uzna wybory tylko, jeśli je wygra. Tymczasem wygląda na to, że to Clinton ma problem z zaakceptowaniem wyniku.

Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl