To prawda, że słyszeliśmy to wielokrotnie. To prawda, że program ruchu bezwizowego leży na pograniczu kompetencji prezydenta. Ale kto jeśli nie Trump miałby po prostu kazać wpisać Polskę na tę diabelną listę - Visa Waiver Program.
Wynik wyborów w USA to sukces Polaków, którzy sprzymierzyli się z Trumpem. W momencie, kiedy najbardziej potrzebował poparcia i mobilizacji wyborców złożył ważne obietnice Polakom zamieszkałym w USA.
– Przygotowaliśmy Donaldowi Trumpowi listę, co chcemy, aby zrobił dla Polski i Polaków jako prezydent. Trump odczytał listę obietnic na spotkaniu z przedstawicielami Polonii. Dopiero po tych ważnych deklaracjach powstał Komitet Polscy Ameryjkanie dla Trumpa, jak również osobiście zaangażowałem się w jego kampanię - tak Jerzy Bogdziewicz, przedsiębiorca z Florydy, szef komitetu Polscy Amerykanie dla Trumpa, opisuje kulisy rozmów z miliarderem podczas jego pobytu na Florydzie.
W Chicago Donald Trump spotkał się z Frankiem Spulą, szefem Kongresu Polonii Amerykańskiej. W USA mieszka około 10 mln osób z polskimi korzeniami i na ich głosy liczył kandydat. Mocne poparcie Polonii dla Trumpa mogło się przyczynić do wygranej kandydata. Hillary Clinton nie wykonała żadnego gestu wobec mieszkających w USA "polonusów".
Co Trump obiecał Polakom?
1. "Obiecuję, że w ciągu kilku tygodni od zaprzysiężenia Polska zostanie włączona do Visa Waiver Program" - to rozwiązanie pozwala podróżować obywatelom wybranych krajów do USA na czas 90 dni bez konieczności uzyskania wizy. Od 2005 roku Polska jest w swoistej poczekalni, wśród tzw. "nominowanych krajów". To m.in. Izrael, Cypr, Bułgaria czy Rumunia.
Decyzja o włączeniu kraju do programu bezwizowego ruchu zależy od odpowiedzialnego za politykę zagraniczną sekretarza stanu (mianowany przez prezydenta) oraz od Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego, analizującego statystyki egzekwowania przepisów imigracyjnych i dotrzymania warunków umów ekstradycyjnych. Dedykowana ustawa opisuje kryteria uznania kraju za "bezpieczny" - to mniej niż 2 proc. decyzji negatywnych w sprawie przyznania wizy dla ogółu przyjeżdżających do USA. Tego warunku Polska nie spełnia… W takim razie wypada tylko czekać na zaprzysiężenie Donalda Trumpa w styczniu 2017 roku i odczekać kilka tygodni, aż jego sekretarz stanu będzie mógł pociągać za sznurki.
2. "Chciałbym wyrazić zdecydowane poparcie dla systemu tarczy antyrakietowej, którego elementy ulokowano już w Polsce. W ramach NATO będziemy mieć przyjazne i silne partnerstwo z Polską". Tutaj Trump poświęcił sporo czasu kwestii wyjaśnienia wcześniejszych słów o "ograniczaniu działalności NATO w Europie". Tak naprawdę chodziło mu o to, że najbogatsi członkowie NATO wpłacają do budżetu sojuszu niewiele, a oczekują, że Stany Zjednoczone zadbają o ich bezpieczeństwo.
– Jeśli każdy z krajów w NATO postępowałby równie uczciwie jak Polska, wszyscy sojusznicy byliby bardziej bezpieczni – powiedział Trump, wywołując burzę oklasków.
3. "Ludzie przyjeżdżają tu z Polski po to, aby zakładać firmy. Okazało się, że ostatnio regulacje prawne stały się horrorem. Praktycznie niemożliwe jest, by Polak założył firmę w USA, lub aby ją powiększył. Administracja Trumpa zmieni to, będą ułatwienia, obniżymy podatki dla małego biznesu, a wasi ludzie będą jedną z najbardziej zadowolonych grup w tym kraju".
Następnie padło jeszcze dużo, bardzo dużo komplementów pod adresem Polaków: "wspaniali ludzie", "odnoszący sukcesy w USA", "ważna część amerykańskiej społeczności". To wszystko mogło oczywiście wynikać z czystej kalkulacji politycznej. – Nie obawiacie się, że czytając z kartki te ciepłe słowa mówił po prostu to, co Polacy chcą usłyszeć? - pytamy Bogdziewicza.
– To są oficjalne stwierdzenia, do których możemy teraz powrócić. W USA zdecydowanie poważniej traktuje się takie deklaracje. Amerykańscy Polacy cenią Trumpa jako przekonywującego. Ciężko jest mi uwierzyć w te złośliwe komentarze o Trumpie, jakie widzę w europejskich i polskich mediach - kwituje nasz rozmówca..