
Wielu Amerykanów po przegranej Hillary Clinton upatrywało nadziei w Michelle Obamie, która miałaby za 4 lata powrócić do Białego Domu jako pierwsza w historii Stanów Zjednoczonych pani prezydent. Demokraci istotnie pilnie poszukują nowego lidera, ale wygląda na to, że zostanie nim raczej czarnoskóry muzułmanin.
REKLAMA
Donald Trump w trakcie kampanii zapowiadał odgrodzenie się murem od Meksyku i zakaz wjazdu na teren USA dla muzułmanów. Trudno ocenić, czy wyborcom te hasła bardziej się spodobały niż sztandarowe o odbudowie wielkiej Ameryki, ale na pewno kandydatowi Republikanów nie zaszkodziły. W dobie powszechnej światowej wojny z terroryzmem islamskim zakaz wjazdu dla muzułmanów wielu Amerykanom mógł się wydać kuszącą perspektywą. Trump wygrał wybory, a Demokraci liżą rany po przegranej i szukają nowego lidera.
Pojawia się już nawet nazwisko nowego przywódcy. To Keith Ellison, czarnoskóry muzułmanin, pierwszy, jakiego wybrano do Kongresu. Jest współprzewodniczącym grupy lewicowych posłów, a Demokraci właśnie chcą pójść teraz bardziej na lewo niż w trakcie ostatnich wyborów. Wybór Ellisona miałby też być sygnałem dla elektoratu, że partia stawia na różnorodność.
Wygląda na to, że Demokraci postanowili popełnić polityczne seppuku. Całkowicie ignorują fakt, że na antyislamskich hasłach Trump wjechał do Białego Domu. Nie przejmują się też tym, że tłum rozgoryczonych porażką Clinton żąda, by w następnych wyborach wystartowała powszechnie lubiana Michelle Obama. To właśnie w pierwszej damie wielu Amerykanów widzi ratunek dla kraju. Czas pokaże, czy sztab demokratów usłyszy głos ludu, czy też zdecyduje się wystawić kolejnego kandydata z gatunku "mniejsze zło".
źródło: NBC News
