Po konsultacji z prawnikiem Iza Małysz usunęła z Facebooka wpis, w którym ujawniła dane młodej dziewczyny nękającej jej rodzinę. Sprawa ma jednak dalszy ciąg. Teraz żona Adama Małysza tłumaczy, że nie chciała obrażać i atakować stalkerki, chciała tylko zwrócić uwagę na problem, z którym jej rodzina nie potrafi już sobie poradzić. Tak naprawdę nikt nie potrafił sobie z nim poradzić. – Zrobiliśmy dla niej wszystko, co mogliśmy – mówią pracownicy szkoły.
Dziewczyna, o której pisze Iza Małysz, była uczennicą jednej z warszawskich szkół. W kwietniu została skreślona z listy uczniów. Nikt nie chce ujawnić, dlaczego, choć przyznają, że o sprawie Małyszów wiedzieli. – To nie była tajemnica – mówi nam jeden z pracowników. Nie wyklucza, że wiedzieli o niej również uczniowie. Właściwie jest tego nawet pewien.
Co szkoła z tym zrobiła? – Wszystko, co mogliśmy. Nie mamy sobie nic do zarzucenia. Staraliśmy się pomóc, jak mogliśmy – słyszę. Nikt nie wie, co dawna uczennica robi dziś, czym się zajmuje, jak dalej potoczyły się jej losy.
Była zdolna, nie miała problemów z nauką
Ale relacje w mediach odbierają tu jako mocno jednostronne. – Ja jej nie bronię i nie pochwalam tego, co zrobiła. Ale to była osoba daleko pokrzywdzona przez życie. Z dużymi problemami. Strasznie się pogubiła – mówi pracownik szkoły. Niedawno zmarła jej mama, ojciec – jak słyszę w szkole – nie do końca radził sobie z nową sytuacją. – Naprawdę mocno się nad nią pochylaliśmy. Kupowałyśmy jej kosmetyki, bo było nam jej szkoda. Ona była zdolna, nie miała problemów z nauką, nie było widać też problemów z rówieśnikami. Ale miała problemy i w pewnym momencie jakby się poddała – słyszę.
Ujawnienie jej danych wywołało lawinę. Wszyscy nagle chcą wiedzieć, kim ona jest, odkrywają jej liczne profile na Facebooku, zauważają, że fotografowała się też z Anną Lewandowską, co ma wskazywać na to, że fascynowała się też innymi celebrytami. "Popieram pani Izo w 100 procentach! Bardzo dobrze zrobiłaś" – piszą.
Na Facebooku Izabeli Małysz znajdują się wpisy osób, które znają rodzinę. I które piszą, że nie tylko ta rodzina padła ofiarą dziewczyny, ale także znajomi Małyszów, a nawet znajomi ich znajomych. Stalkerka również ich miała straszyć i wysyłać fałszywe zaproszenia. Sprawa doskonale była im znana. Ktoś pisze, że nawet sam blokował tę dziewczynę: "Ona była jak internetowy boot". Inny pisze o "głupiej smarkuli".
"Osoba potrzebująca fachowego wsparcia"
Jak napisała Iza Małysz, sprawa nękania ciągnęła się od 4 lat, czyli dziewczyna mogła mieć wtedy 15-16 lat. Niepojęte jest, że nikt przez ten czas bardziej nie pochylił się nad problemem, choć Małyszowie poruszyli niejedną instytucję. Sprawa była też przecież w sądzie.
"Miałam nadzieję, że przedstawienie osoby od dawna niszczącej życie moich bliskich i moje również, wywoła reakcję jej rodziny, szkoły lub jakiejkolwiek innej instytucji, która mogłaby zaoferować pomoc. Bo moim zdaniem jest to osoba potrzebująca fachowego wsparcia, a jej działanie być może jest próbą zwrócenia na siebie uwagi" – napisała dziś na FB Iza Małysz. Tłumacząc, dlaczego zdecydowała się na taki krok.
Do ostatniej szkoły dziewczyna, o której pisze Małysz, podobno już "z tym problemem" przyszła – była tam tylko dwa lata. – To chyba zaczęło się, gdy była jeszcze w gimnazjum – mówi nam pracownik szkoły średniej, do której chodziła. Czyli, gdy była jeszcze dzieckiem. Tym bardziej w głowie się nie mieści, że trwało to tyle czasu.
Młody człowiek eksperymentuje z tożsamością
– W tym wieku następuje intensywny proces poszukiwania i budowania swojej tożsamości. Młodzież szuka wtedy wzorców, eksperymentuje z różnymi modelami osobowości, ze swoim wizerunkiem. To okres fascynacji idolami, celebrytami, piosenkarzami. Młodzi ludzie identyfikują się z nimi, co polega na tym, że z wielu z nich młody człowiek wybiera, po trochu, jakieś cechy dla siebie. To jest naturalne – mówi nam psycholog dziecięca Izabela Krauze. Dodaje, że w tym wieku mogą pojawiać się epizody depresyjne i psychotyczne, co oznacza, że poczucie tożsamości młodego człowieka jest wtedy zachwiane.
– To nie jest żadna choroba, nie wymaga interwencji, gdyż te epizody samoczynnie się pojawiają i znikają. Jednak jeśli intensywność narasta i trwa to już dłuższy czas, to już są to zaburzenia tożsamości i należałoby zasięgnąć konsultacji specjalistycznych. Taka osoba potrzebuje wsparcia i pomocy. Rodziny i szkoły przede wszystkim – mówi psycholog.
Podnieść poczucie własnej wartości
Co może nią kierować? Problemy osobiste? Chęć zemsty? Potrzeba zaimponowania rówieśnikom? – Chęć sukcesu, bycia ważną, podziwianą przez innych. Zawsze szuka się sukcesu. Zawsze szuka się czegoś, co może udowodnić człowiekowi, że jest czegoś wart. Poczucie wartości poprzez przynależność do rodziny, która odniosła sukces jest zastępczą formą podwyższania swojego poczucia wartości – tłumaczy Izabela Krauze.
Nikt nie chciałby się znaleźć na miejscu rodziny Małyszów, każdy rodzic pewnie zachowałby się tak samo. Co nie oznacza, że druga strona też pomocy nie potrzebuje.