Pani Barbara Barańczak - Cieślak i pan Piotr Wilk to bohaterowie naszych artykułów, którzy walczą z rakiem trzustki. To dość nierówna walka, ponieważ rak trzustki jest bardzo trudnym do leczenia nowotworem. Tymczasem specjaliści prognozują, że chorych będzie przybywać i rak trzustki stanie się trzecim największym zabójcą na terenie krajów UE, zaraz po raku płuca i raku jelita grubego.
Oczywiście na raka płuca i raka jelita grubego choruje dużo więcej osób, jednak w raku trzustki niestety mamy wysoką śmiertelność. Wszystko przez to, że choroba przez długi czas nie daje specyficznych objawów i zwykle jest wykrywana w późnym stadium.
Szokująca diagnoza
Dziś jak najbardziej należy przypomnieć o tej strasznej chorobie, bo 17 listopada obchodzimy Światowy Dzień Raka Trzustki. Pani Barbara i pan Piotr, o których wcześniej pisaliśmy, dowiedzieli się o chorobie również dosyć późno.
Po diagnozie nowotwór został usunięty z marginesem zdrowych tkanek.
– Lekarze mówili, że przeżyję jeszcze 10 lat. To mnie uspokoiło, doszłam do siebie. Wróciłam nawet do pracy. Niestety w styczniu tego roku dowiedziałam się, że zostało mi kilka miesięcy życia – mówiła nam pani Barbara.
Natomiast dla państwa Wilków świat zaczął się walić w ubiegłym roku. Wtedy u pana Piotra lekarz podstawowej opieki zdrowotnej wykrył podwyższony poziom cukru we krwi. Zalecił odpowiednie leki doustne.
Jednak leki nie pomagały, a dodatkowo pan Piotr zaczął odczuwać bóle w nadbrzuszu. Zlecono serię badań endoskopowych, podejrzewając, że może problemem jest chory żołądek. Badania nic nie wykazały, a pan Piotr zaczął już na własną rękę, prywatnie wykonywać inne badania. 13 lutego wykonano badanie USG jamy brzusznej, które również nie wykazało żadnych nieprawidłowości. Leczenie żołądka nie dawało poprawy zdrowia. Przez cały czas podstawowe wyniki krwi były w normie.
W końcu, 13 maja wykonano panu Piotrowi badanie tomograficzne, które wykazało, że ma guza trzustki. Wtedy trafił do specjalistów zajmujących się leczeniem raka trzustki, którzy wykonali biopsję potwierdzającą, że pan Piotr ma właśnie ten nowotwór.
Nadzieja w nowych terapiach
Pan Piotr i pani Barbara są młodymi ludźmi, rodzicami. Dlatego nie złożyli broni i cały czas walczą. Nowa terapia (schemat gemcytabina z nab-paklitakselem), która pozwala na wydłużenie ich życia, na razie nie jest refundowana. Chorzy muszą płacić za nią kilka tysięcy złotych miesięcznie.
W UE jedynie ok. 5 proc. chorych na raka trzustki przeżywa 5 lat. Jest to dużo mniej niż w przypadku innych nowotworów. Jednak nowe terapie dają nadzieję na to, że te statystyki powoli będą się zmieniać.
Niepokojące objawy
W zmniejszeniu śmiertelności w tym nowotworze może pomóc też większa świadomość społeczna, a co za tym idzie wykrywanie choroby we wcześniejszych stadiach.
Ten nowotwór nie objawia się jakoś szczególnie charakterystycznie, ale takie objawy jak zmiana rytmu wypróżnień, zażółcenie skóry, czy bóle pleców i podbrzusza powinny skłonić nas do diagnostyki trzustki. Rak tego narządu objawia się też czasami wystąpieniem cukrzycy. Dlatego wszyscy, u których zdiagnozowano cukrzycę powinni wykonać obrazowe badania trzustki.
Napisz do autora: anna.kaczmarek@natemat.pl
Reklama.
Barbara Barańczak–Cieślak
Chora na raka trzustki
Dowiedziałam się w marcu 2014 r. Robiłam rutynowe badania krwi. Mąż akurat był za granicą, więc razem z synem poszłam odebrać wyniki. Pani, która wydawała wyniki, dopytywała się, czy na pewno są to moje badania, czy nie ma tu żadnej pomyłki. Nie chciała wypuścić mnie z przychodni.