Od kilku tygodni w Korei Południowej trwają protesty. Na dzisiejszą manifestację przyszło milion osób. KOD może się uczyć, jak organizować tłum.
Od kilku tygodni w Korei Południowej trwają protesty. Na dzisiejszą manifestację przyszło milion osób. KOD może się uczyć, jak organizować tłum. Fot. screen/yotube.com

Działacze Komitetu Obrony Demokracji powinni wybrać się na wycieczkę do Korei Południowej. Nich zobaczą, jak należy mobilizować do protestu tłumy obywateli. Dziś w Seulu ponad milion osób domagało się dymisji prezydent Park Geun-hye. Natomiast policja mówi jednie o... 260 tys. protestujących. Skąd to znamy?

REKLAMA
Ruchowi Mateusza Kijowskiego coraz trudniej poderwać do protestu niezadowolonych z polityki rządu. Widać to po kolejnych manifestacjach. Dlatego jego działacze powinni chyba na serio zainteresować Koreą Południową. Tam wiedza, jak organizować protesty. Zdjęcia z manifestacji robią wrażenie
Od miesiąca trwa mobilizacja Koreańczyków przeciw prezydent Park Geun-hye. Dziś na plac niedaleko jej pałacu przyszło ponad milion osób. Manifestowali pomimo silnego mrozu i śniegu.
Policja zablokowała marsz protestujących pod siedzibę pani prezydent. Zdaniem policji, protestujących było ich też "tylko" 260 tys.
Protesty mieszkańców Korei Płd. wywołały wieści o korupcji. Prokuratura postawiła zarzuty dwóm doradcom pani prezydent. Czarę goryczy przelały wieści o specjalnej roli przyjaciółki głowy państwa. Miała nie tylko pisać przemówienia, ale mieć wpływ na decyzje rządu. Obecnie przebywa w areszcie.
Partie opozycyjne ośmielone manifestacjami zaczęły domagać się nie tylko dymisji Park Geun-hye, ale też komisji, która bada, czy przyjaciółka prezydent miała dostęp do tajnych dokumentów.

Napisz do autora: wlodzimierz.szczepanski@natemat.pl

źródło: AFP