
Pamiętamy go jako Zenka, narzeczonego Ani z kultowej komedii „Nie ma mocnych”, ale Andrzej Wasilewicz prócz poświęcaniu się aktorstwu pisał poezję i ballady patriotyczne. Zmarł 13 grudnia w Nowym Jorku w wieku 65 lat.
REKLAMA
Aktor ukończył PWST, a następnie związał się z Teatrem Powszechnym w Warszawie. Łącznie zagrał w ponad 20 filmach, takich jak "Nie ma nocnych” i "Kochaj albo rzuć” z trylogii Chęcińskiego o Kargulu i Pawlaku, "Szczęśliwego Nowego Jorku”, "Aria do atlety”, "Wizja lokalna 1901” czy miniserialu "Trzecia granica”.
Po emigracji do USA w latach 80. Wasilewicz związał się z tamtejszą Polonią i znany był jako twórca ballad o "Solidarności”. Żywo interesował się sytuacją w ojczyźnie - razem z innymi działaczami protestował między innymi przeciwko represjom władzy w PRL.
Aktor pozostawił jedyną córkę, Nicole Wasilewicz, która aktualnie mieszka w Meksyku.
W czwartek dotarła do nas wiadomość o śmierci innego wybitnego aktora i komika, Bohdana Smolenia.
Źródło: tvn24.pl
