Kazimierz Ujazdowski nie wyklucza wystąpienia z PiS. O całe zamieszanie wokół parlamentu obwinia Jarosława Kaczyńskiego i kierownictwo partii.
Kazimierz Ujazdowski nie wyklucza wystąpienia z PiS. O całe zamieszanie wokół parlamentu obwinia Jarosława Kaczyńskiego i kierownictwo partii. Fot. Łukasz Giza / Agencja Gazeta

Dziś gościem w studiu TVN był europoseł Kazimierz Ujazdowski. Polityk już wcześniej był krytykowany przez kolegów z partii, po dzisiejszym wystąpieniu jego mandat wisi na włosku. On sam rozważa odejście z Prawa i Sprawiedliwości, jeśli partia nie zmieni swojej polityki i dalej będzie zmierzać do eskalowania konfliktu z opozycją i obywatelami.

REKLAMA
Ujazdowski za obecny kryzys parlamentarny obwinia przede wszystkim swoje macierzyste ugrupowanie i Jarosława Kaczyńskiego. – Obiecywali poszerzenie praw obywatelskich i większą empatię, krytykowali PO. Droga obrana po wyborach zaprzecza temu co obiecywano w trakcie kampanii – skwitował w "Jeden na Jeden" Kazimierz Ujazdowski.
Zdaniem europarlamentarzysty pomysł z ograniczeniem wolności mediów i wykluczenie posła Szczerby z obrad Sejmu były niedorzeczne. Ujazdowski jest przekonany, że gdyby nie popełniono tych błędów, obywatele przez weekend myśleliby o nadchodzących świętach zamiast protestować pod Sejmem.
Gość TVN24 mówił dziś na antenie, że dla dobra państwa powinno zostać ponownie przeprowadzone głosowanie nad budżetem, a wcześniej przeprowadzona solidna debata na temat finansów państwa. – Dobro państwa polega na tym, że czasem trzeba się wycofać z popełnionych błędów. Trzeba to zrobić i wyjaśnić sytuację jeszcze przed świętami – przekonywał Ujazdowski.
Europoseł źle ocenia zachowanie opozycji, która w ramach protestu wobec wykluczenia posła Szczerby z obrad zablokowała mównicę. Ale odium odpowiedzialności jego zdaniem spada także na słabego marszałka Marka Kuchcińskiego. – Tacy marszałkowie jak Płażyński czy Dorn poradziliby sobie w podobnej sytuacji i do takiego konfliktu by nie doszło – twierdzi europoseł.
Na koniec wywiadu Kazimierz Ujazdowski przyznał, że nie wyobraża sobie tego, żeby być w PiS "jeśli partia nie zejdzie z obranej w piątek drogi i dalej będzie dążyć do eskalowania konfliktu". Jednocześnie jednak zastrzegł, że to nie jest dobry moment, by rozmawiać już o odejściu z PiS. – W tej chwili należy studzić emocje – przekonywał Ujazdowski.
źródło: TVN24