
Genialny naukowiec, indyjski maharadża, bohaterski żołnierz i kobieta z "nieśmiertelnymi" komórkami - to tylko kilka z niezwykłych osób, których życie radykalnie wpłynęło na otaczającą ich rzeczywistość, ale mało kto o nich słyszał.
REKLAMA
Bohater zamieszek w 1992 roku w Los Angeles został znaleziony martwy. Rodney King to nazwisko mało znane Polakom, ale bardzo głośne w Stanach Zjednoczonych. Dwadzieścia lat temu został dotkliwie pobity przez policjantów, co uwiecznił na kamerze świadek. Upublicznienie nagrania wywołało zamieszki i ogólnonarodową dyskusję. King jednak to tylko jeden z wielu ludzi, którzy zmieniali świat na większą lub mniejszą skalę, a pewnie o nich nie słyszałeś.
Norman Borlaug – Ten wspaniały człowiek, mimo Pokojowej Nagrody Nobla, jest bardzo mało znany na świecie. A powinien być na plakatach zamiast Lady Gagi czy Justina Biebera. Uratował bowiem według szacunków od śmierci głodowej więcej osób niż umarło w wyniku reżimu stalinowskiego i Holocaustu razem wziętych.
Ten genialny naukowiec, biolog specjalizujący się w genetyce i chorobach roślin, poświęcił swoje życie na doskonalenie roślin uprawnych. Tak, by przynosiły więcej produktu i byłyt odporniejsze na choroby i warunki pogodowe. Oprócz tego, razem z rozprowadzaniem wydajnych gatunków do biednych krajów, rozprzestrzeniał wiedzę o nowoczesnym rolnictwie. Jego wysiłki zapoczątkowały wydarzenia nazwane zieloną rewolucją – dzięki której według wyliczeń miliard ludzi na Ziemi mogło przeżyć.
Zobacz psy, które ratują swoich: Pies chronił swojego rannego kolegę przed samochodami
Jam saheb Digvijaysinhji – (wymowa wymaga ćwiczeń – dźam saheb Digwidźajsinhdźi) To indyjski arystokrata o wielkim sercu dla polskich dzieci – uratował ich nawet tysiące. Naszym krajem zainteresował się dzięki swojemu sąsiadowi z pobytu w Szwajcarii – kompozytorowi i politykowi Ignacemu Paderewskiemu.
Podczas drugiej wojny światowej dzięki jego wsparciu powstały w Indiach ośrodki dla polskich sierot wojennych z terenu ZSRR. Jego pomoc nie skończyła się jednak na przesyłaniu rupii. Książę osobiście znał swoich podopiecznych i angażował się w życie osiedla sierot.
Mike Monsoor – Był niezwykłym amerykańskim żołnierzem, który zginął w Iraku. Aż trudno uwierzyć w historię o jego bohaterstwie – jest bowiem jak wyjęta z filmu. Ten dzielny członek elitarnej jednostki SEALs podczas jednej z misji został trafiony granatem w klatkę piersiową. Zamiast uciekać ratując swoje życie, nie zastanawiając się krzyknął "granat!" po czym rzucił się na niego. Większa część siły wybuchu zaabsorbował własnym ciałem, dzięki czemu jego stojący nieopodal koledzy przeżyli ranieni.
Na jego pogrzebie doszło do wzruszającego gestu. Podczas gdy trumna z ciałem Monsoora była niesiona od karawanu do grobu, żołnierze pojedynczo przybijali do niej swoje złote insygnia oddziału SEALs. Obecny na ceremonii prezydent Stanów Zjednoczonych George Bush powiedział później: "Ta procesja trwała prawie półgodziny, i gdy dobiegała końca, prosta drewniana trumna zamieniła się w pokryty złotem pomnik bohatera, który nigdy nie zostanie zapomniany".
James Harrison – Oddawanie krwi to zawsze szlachetny czyn, ale w przypadku Harrisona – to coś jeszcze więcej. Jego krew uratowała bowiem ponad dwa miliony dzieci!
Gdy był nastolatkiem przeszedł poważną operację, podczas której przetoczono mu trzynaście litrów krwi. Wtedy postanowił, że odda ją z nawiązką. Tak jak poprzysiągł, tak czynił – przez 56 lat regularnie oddawał krew (dokonał rekordowej liczby ponad tysiąca donacji). Dlaczego jednak mówi się o nim "człowiek ze złotym ramieniem"? W żyłach Harrisona płyną specjalne przeciwciała, które ratują życie dzieciom mającym konflikt serologiczny na tle czynnika Rh (przykładowo gdy matka ma grupę A Rh-, ojciec A Rh+, to dziecko może mieć A Rh+ – przez co przeciwciała matki "atakują" dziecko). Jego krew przyczyniła się także do powstania leku na tę przypadłość.
Przeczytaj o innym cichym bohaterze: Umarł "Anioł klifu". Don Ritchie przez pięćdziesiąt lat ratował ludzi przed samobójstwem
Henrietta Lacks – Jej przykład pokazuje, że zmieniać świat można nawet po śmierci. Dzięki tej zwykłej czarnoskórej kobiecie, która pracowała na farmie tytoniu, doszło do wielu odkryć naukowych – a tym samym do uratowania życia setkom milionów ludzi. Gdy okazało się, że Henrietta ma wyjątkową formę raka szyjki macicy, pobrano część jej nowotworu i zdrowej tkanki, które następnie dr George Otto Gey namnażał. Okazało się bowiem, że komórki te były "nieśmiertelne" (w cudzysłowie, ponieważ nie ginęły po kilku podziałach).
Na linii komórek HeLa (nazwanej na cześć dawczyni) testowano m.in. szczepionkę na chorobę Heinego-Medina (dzięki Henriecie pewnie nawet nie wiecie co to jest). Ale nie tylko. Komórki namnażano w laboratoriach masowo – szacuje się, że powstało ich nawet dwadzieścia ton – i testowano na nich mnóstwo leków a także związków chemicznych. Od czasu śmierci Henrietty w 1951 roku, wciąż linia komórek HeLa służy naukowcom.
Wasylij Archipow – Mówiąc o historii, myślimy o państwach i ich politykach, ale tak naprawdę, często zaczyna się ona od dobrej lub złej decyzji pojedynczego człowieka. Archipow jest właśnie kimś takim. Nazywają go człowiekiem, który powstrzymał wybuch trzeciej wojny światowej.
Stał się bohaterem czasu, gdy Zimna Wojna była bardzo gorąca. Podczas kryzysu kubańskiego, gdy radzieckie okręty podwodne zostały otoczone przez statki Stanów Zjednoczonych, wszystko zależało od decyzji oficerów. Kapitan łodzi B-59 należącej do ZSRR chciał wystrzelić pocisk nuklearny w stronę nieprzyjacielskich statków. Uważa się, że dzięki postawie Archipowa niedoszło do tego, co z dużym prawdopodobieństwem doprowadziłoby do trzeciej wojny światowej.
Żeby doprowadzić do ataku, kapitan B-59 i oficer polityczny potrzebowali według procedur głosu kogoś trzeciego. Na szczęście Archipow zachował zimną krew i sprzeciwił się rozpoczęciu ostrzału. Przekonał dowodzących do wynurzenia się i czekania na rozkazy z Moskwy. Możliwe, że zawdzięczamy mu wszyscy życie.
