Rosjanie udostępnili nagranie ostatniej rozmowy pilotów samolotu Tu-154 z kontrolerami z lotniska w Soczi. Nagranie może przybliżyć okoliczności katastrofy, w której zginęli między innymi członkowie Chóru Aleksandrowa.
Na nagraniu słychać, że komunikacja pomiędzy pilotami i kontrolerami lotu przebiega normalnie, ale w pewnym momencie się urywa - piloci przestają się odzywać. Z ujawnionym nagraniem związane są jednak wątpliwości - nie wiadomo, czy pochodzi ono ze startu maszyny, czy z czasu, kiedy samolot był już w powietrzu.
Już wcześniej alarmowano, że łączność pomiędzy pilotami a wieżą kontroli lotów została zerwana. Nie zarejestrowano też sygnału SOS. Cokolwiek miało miejsce na pokładzie Tu-154 tuż przed katastrofą, przebiegało w sposób nagły i gwałtowny. Rosyjscy eksperci zwracają uwagę, że to bardzo mało prawdopodobne, by w jednym momencie przestały funkcjonować wszystkie urządzenia na pokładzie samolotu.
Szef komisji obrony w Radzie Federacji, Wiktor Ozierow poinformował opinie publiczną, że "całkowicie wyklucza” możliwość, by przyczyną katastrofy był atak terrorystyczny. Władimir Putin zlecił utworzenie państwowej komisji z premierem Dmitrijem Miedwiediewem, która te przyczyny ustali. Wstępnie wskazuje się na poważną awarię techniczną i błąd pilotów.
Na pokładzie rosyjskiego tupolewa, który spadł w nocy do Morza Czarnego, znajdowały się łącznie 92 osoby, w tym 64 członków słynnego Chóru Aleksandrowa. Samolot wystartował z lotniska wojskowego w Moskwie i zmierzał do Hmejmim w prowincji Latakia w Syrii, gdzie muzycy Chóru Aleksandrowa mieli dać specjalny, bożonarodzeniowy koncert. O słynnym Chórze Aleksandrowa pisaliśmy tutaj.