Kaczyński protesty wobec przykładów łamania prawa przez PiS nazywa puczem i oskarża opozycję o brak zahamowań i rządzę krwi.
Kaczyński protesty wobec przykładów łamania prawa przez PiS nazywa puczem i oskarża opozycję o brak zahamowań i rządzę krwi. Fot. Sławomir Kamiński / AG

Tygodnik "wSieci" w najnowszym numerze publikuje wywiad z Jarosławem Kaczyńskim. Prezes PiS powrócił już do formy po tym, jak na chwilę stracił inicjatywę, gdy politycy opozycji zablokowali mównicę na sali plenarnej. Nie ma wątpliwości co do tego, że protest opozycji był "próbą puczu, polskim Majdanem". Jednocześnie podkreślił, że nic go nie złamie.

REKLAMA
Gdy Jarosław Kaczyński wyjeżdżał z Sejmu po głosowaniu nad budżetem, uśmiechał się. O czym wówczas myślał? Nie wiadomo. Być może był szczęśliwy, że policja opanowała sytuację i limuzyna z prezesem PiS będzie mogła bezpiecznie opuścić teren Parlamentu, zaś jemu samemu i pozostałym posłom partii rządzącej nic nie grozi. A może cieszył się, bo trafnie przewidział przyszłość?
Kaczyński już wcześniej ostrzegał swoich współpracowników, że w grudniu spodziewa się protestów. "Sygnały o takiej możliwej próbie przejęcia władzy docierały do nas już wcześniej” – mówi prezes w wywiadzie opublikowanym w najnowszym numerze "wSieci". Próba, oczywiście, zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, była nielegalna. W swoim stylu używa mocnych słów, takich jak „pucz”.
Opozycja, zdaniem lidera Prawa i Sprawiedliwości, nie cofnie się przed niczym. Przeciwnicy dobrej zmiany chcą urządzić na Wiejskiej polski Majdan. Nie cofną się przed rozlewem krwi, bo brak w opozycji jakichkolwiek zahamowań. Ale prezes już wie, gdzie są słabości i ciężko pracuje nad ich naprawianiem. Opozycja prezesa nie złamie – tak w każdym razie zapowiada w wywiadzie udzielonym braciom Karnowskim.
źródło: "wSieci"