Prokuratura postawiła zarzut Annie Kołakowskiej, gdańskiej radnej PiS, która w ubiegłym roku próbowała zablokować Marsz Równości w Trójmieście. Grożą jej trzy lata więzienia. Kobieta nie przyznaje się do winy i składa wyjaśnienia.
Kołakowskiej grożą trzy lata więzienia, ale kobieta nie zgadza się z zarzutem. Mówi, że ten przedstawiono już w grudniu a ona tego nie nagłaśniała, bo stwierdziła, że inne wydarzenia są ważniejsze. W rozmowie z PAP tłumaczy, że to ona została zaatakowana przez policje a sama nic nie robiła. Manifestacja miała odbywać się 400 metrów od marszu.