Jacek Kurski przesunął emisję "Puczu" na czas światełka do nieba WOŚP, które jeszcze niedawno transmitowała telewizyjna Dwójka.
Jacek Kurski przesunął emisję "Puczu" na czas światełka do nieba WOŚP, które jeszcze niedawno transmitowała telewizyjna Dwójka. Fot. Marek Podmokły / Agencja Gazeta
Reklama.
Prezes telewizji publicznej dwoi się i troi, by odwrócić uwagę od najważniejszego wydarzenia niedzieli. Jaką solą w jego oku musi być WOŚP, że decyduje się przesunąć emisję "Puczu" na godz. 20.20? Wtedy stacja TVN rozpocznie transmisję ostatniego punktu finału imprezy Owsiaka. Do nieba pójdzie słynne światełko, a z odbiorników przekaz o nieudanym afroncie opozycji.
Emisję "Puczu" w reżyserii dokumentalistki Ewy Święcińskiej (współautorki "Smoleńska") początkowo zaplanowano na godz. 14.55. Nagła zmiana to powód do dumy dla Kurskiego. Tym sprytnym posunięciem pochwalił się na Twitterze.
Zamiast kolejnego odcinka "Blondynki" widzowie obejrzą więc szokujący materiał ukazujący "motywy, plany i sposoby działania puczystów" i który odpowie na pytanie: "Kto i od kiedy przygotowywał zamach stanu?". Lepiej brzmiałoby inne: Które wydarzenie będzie dziś ramówkowym hitem?

Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl