
Była drugą reżyserką "Smoleńska", teraz nakręciła równie zaangażowany "Pucz". Oba obrazy pokazują paranoiczne nastroje, jakie panują na zapleczu władzy. Na dodatek pod jej adresem padają pytania o współpracę z tajnymi służbami PRL. Kim jest redaktor Ewa Świecińska – na Placu Powstańców, gdzie mieszczą się programy informacyjne TVP – znana jako "Świeczka"?
- Jest bardzo zdolna, ale ma też trudny charakter – tak charakteryzuje ją w rozmowie z naTemat Agnieszka Romaszewska-Guzy, szefowa Telewizji Biełsat. Większość znajomych Świecińskiej woli jednaj rozmawiać o niej anonimowo. Wszyscy dziwią się, że porzuciła tematykę zagraniczną, którą zajmowała się w "newsach", na rzecz polityki – i to tej zaangażowanej. – Ona zawsze była prawicowa, ale chyba ogromny wpływ miała na nią praca w Telewizji Republika, gdzie przed powrotem do TVP byłą wydawcą – ocenia były kolega "Świeczki" z "Wiadomości".
Sama redaktorka ma do TVP zdroworozsądkowy stosunek, ale jest też pełna gorzkich wspomnień.
Ktoś kto ma w TVP etat i pracuje tam kilka lat, ma też przetrącony kręgosłup. Istnieje tam coś takiego jak sztuka przetrwania. Trzeba mieć pokoik i czajnik. W tym pokoiku, przy czajniku elektrycznym, można przetrwać każdą zmianę. Ci wytrwali, kiedy przychodzi nowy prezes, który nie jest z ich opcji – tam się chowają. I wychodzą z pokoju dopiero, kiedy wraca „stare". Normalny, wolny człowiek, który zna swoją wartość, długo w TVP nie przetrwa
Zaraz po emisji dokumentu w sieci pojawiły się informacje o rzekomej agenturalnej przeszłości dziennikarki. Szef klubu PO Sławomir Neumann zapytał wprost na Twitterze o te rewelacje. Ona sama zdecydowanie zaprzeczyła jakoby donosiła tajnym służbom PRL i podkreśliła, że oczyścił ją IPN.
Film "Pucz” Ewy Świecińskiej jest bardzo oszczędny w formie. Właściwie jest to kronika wydarzeń, które zaczęły się 16 grudnia na sali plenarnej Sejmu.W dokumencie pokazano przede wszystkim zdjęcia z protestu opozycji i manifestacji przed Sejmem wzbogacone dramatyczną muzyką.
Zdaniem Dominiki Wielowieyskiej z "Gazety Wyborczej” w filmie została zawarta także sugestia podprogowa. – Pokazano sprawę zabójstwa działacza PiS, Marka Rosiaka i zasugerowano, że niezgoda na to, czego domaga się PiS, może doprowadzić właśnie do czegoś podobnego – skomentowała dla portalu Wirtualnemedia.pl.
Napisz do autora:jaroslaw.karpinski@natemat.pl
