
Reklama.
– Za tydzień wyemitujemy czwarty, czyli ostatni już odcinek serii, którą nagraliśmy. Potem nastąpi przerwa techniczna, bo musimy co nieco w naszych szeregach przegrupować. Ale wiem już, że udało się zapewnić kontynuację – podkreślił Górski.
Znany m.in. z Karabetu Moralnego Niepokoju komik wyjaśnił również, dlaczego "dopiero" w trzecim odcinku serii pojawił się Antoni Macierewicz (a razem z nim Bartłomiej Misiewicz). - Jest tyle postaci w partii rządzącej, które powinny się pojawić w pierwszym czy drugim odcinku, że ciężko było mi wybrać. Pierwszy odcinek był, jak wiadomo, zapoznawczy. Zaznajomiliśmy się w nim z samym prezesem – zauważył.
Co ciekawe, "Ucho Prezesa" przypadło do gustu także samemu… prezesowi. Nie może być zresztą inaczej, skoro do emisji miniserialu politycznego przymierza się Telewizja Polska. Z producentami rozmowy prowadzić ma kierownictwo stacji. Dla Jacka Kurskiego takie rozwiązanie byłoby doskonałym rozwiązaniem wizerunkowym. Serial nabijający się z obecnej władzy byłby argumentem za tym, że TVP wcale nie jest telewizją propagandową.
Źródło: Wirtualna Polska
Napisz do autora: piotr.rodzik@natemat.pl