
Winfried (Peter Simonischek) to nauczyciel muzyki i samotnik, mający kompana w ukochanym psie. Do jego ulubionych rozrywek należy straszenie listonosza sztucznymi, krzywymi zębami i peruką. Ma córkę Ines (Sandra Hüller), ale rzadko się z nią widuje. Praca dla firmy consultingowej pochłania większość jej życia, które od roku prowadzi w Bukareszcie. W rodzinnym mieście zjawia się od wielkiego dzwonu, nawet wtedy wisząc na telefonie. Jest spięta i pozbawiona poczucia humoru. Zaniepokojony tym, co widzi ojciec postanawia ją odwiedzić - bez uprzedzenia.
Ojciec wsiada do taksówki, córka znów wchodzi w rolę zapiętej pod szyję korporacyjnej samicy alfa. Albo samca - bo funkcjonuje ponad podziałem na męskie i żeńskie, śmieje się w twarz feministkom i… mężczyznom, którzy chcą pokazać, gdzie jej miejsce. Jest sztywniarą i bestią mającą świra na punkcie kontroli, również w łóżku. Z dziewczyny, jaką kiedyś była, mało już zostało.
Transformacja Winfrieda jest odważną próbą wyrwania się ze sztywnego schematu relacji ojciec-córka. Toni Erdmann narodził się z desperacji. (…) Winfried nie jest w stanie dotrzeć do córki w inny sposób. Próbował stworzyć tę relację na nowo, ale to się nie udało. Jest rozdarty pomiędzy pragnieniem zbliżenia się do Ines a żalem, jaki ma do niej.
Równowaga sił pomiędzy nimi zmieniła się dawno temu. Winfried znajduje rozwiązanie tego dylematu w bezczelnej propozycji, którą składa Ines w przebraniu Toniego. Humor jest jego jedyną bronią, z której zaczyna korzystać w każdej możliwej sytuacji.
Toni za przyzwoleniem Ines pojawia się odtąd wszędzie. Jest integralną częścią życia dorosłego dziecka. Aczkolwiek nie wedle założonego planu pt. "Założę sztuczne zęby i ją uratuję". Ratunek ma wiele znaczeń, podobnie szczęście, któremu sam poświęcał uwagę przed metamorfozą. Teraz, skoro chce się bawić, musi zaakceptować zabawę, której pragnie Ines. Połączenie dwóch form tworzy mieszankę wybuchową. Stare ulega zniszczeniu i powstaje nowe. Boleśnie.
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl