W jego ocenie serial ostatecznie jednak nie pomoże na dłuższą metę ani prezesowi PiS, ani tym bardziej całej partii i jej otoczeniu. Powód? Wątki, które obserwujemy – czyli totalne zamieszanie w mediach publicznych czy nagła kariera Bartłomieja Misiewicza – nie są przedstawione w sposób znacząco odbiegający od rzeczywistości.
Rzeczy, które nam się przedstawia, pokazują prawdziwe kulisy telewizji Kurskiego czy prawdziwych "Misiewiczów". Proszę zwrócić uwagę, że przez kilka dni była cisza. Dopiero po tym czasie zaczęły się wypowiedzi polityków PiS.
Doktor Annusewicz dodaje, że żart na początku bawi, ale teraz piłka jest po stronie PiS. Partia wylądowała z tego powodu pod ścianą. Może albo się obrazić, albo także śmiać. – Na razie Prawo i Sprawiedliwość śmieje się z nami, ale to jest działanie na zasadzie minimalizowania strat – uważa.
Przy okazji "Ucha prezesa" nie sposób uciec od porównań z "Posiedzeniem Rządu", które stworzył Kabaret Moralnego Niepokoju, a więc także Robert Górski.
Nie uważam, żeby była bardziej korzystna (ta satyra – red.) czy dla Tuska czy dla Kaczyńskiego. Te programy są do siebie podobne. Zwróćmy jednak uwagę, że wtedy (przy Donaldzie Tusku – red.) reakcji ze strony polityków nie było, a teraz jest z wymuszonym śmiechem do odbiorcy i mrugnięciem oka.
Napisz do autora: piotr.rodzik@natemat.pl