Witold Waszczykowski mówi, że szanse na odzyskanie wraku tu-154M są coraz mniejsze.
Witold Waszczykowski mówi, że szanse na odzyskanie wraku tu-154M są coraz mniejsze. Fot. P. Tracz / KPRM

Od 2010 roku politycy PiS, z Witoldem Waszczykowskim na czele, przekonywali, że tylko nieudolność PO jest winna temu, że wrak prezydenckiego samolotu jeszcze nie wrócił do Polski. Teraz minister przeczy swoim słowom. Przyznaje, że wbrew szumnym zapowiedziom, szanse na zwrot wraku są coraz mniejsze.

REKLAMA
Jeszcze w weekendowym wywiadzie Beata Szydło cieszyła się z możliwości, jakie otwiera prezydentura Donalda Trumpa. Miał pomóc w odzyskiwaniu wraku prezydenckiego tupolewa, który 10 kwietnia 2010 roku rozbił się pod Smoleńskiem. Z kolei Jarosław Kaczyński podczas objazdu po strukturach Prawa i Sprawiedliwości przekonywał, że sami musimy zadbać o tę sprawę.
Ale minister spraw zagranicznych chyba nie wierzy ani w Trumpa, ani w swoje siły. Witold Waszczykowski powiedział właśnie coś, co kompletnie przeczy narracji PiS z ostatnich siedmiu lat. A ta brzmiała tak, że wrak wciąż leży w Rosji tylko przez nieudolność PO. – Powiedziałem Rosjanom, że przetrzymywanie wraku jest aktem wrogim wobec Polski. Wzruszyli tylko ramionami –grzmiał Waszczykowski jeszcze w 2013 roku.
Teraz Waszczykowski sam przyznaje, że Polska jest w tej kwestii właściwie bezsilna. – Mamy szanse na odzyskanie wraku Tu154? – spytano Waszczykowskiego na konferencji. – Są coraz mniejsze – powiedział minister. Oczywiście zrzucił winę na PO, ale przecież przez lata przekonywał, że uda mu się to wszystko naprawić.

Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl