Jechałeś kiedyś BlaBlaCar? W takim razie ten pomysł spodoba ci się na pewno. Właśnie ruszył serwis LenBo, dzięki któremu można pożyczyć "od sąsiada" suknię wieczorową albo wiertarkę. Zupełnie za darmo lub za drobną opłatą można na czas stać się użytkownikiem wałka do ciasta lub drabiny.
Jeszcze kilka lat temu ten, kto nie miał własnego samochodu, a chciał przejechać z jednego miast do drugiego, skazany był na korzystanie z autokarów, pociągów lub proszenie o podwiezienie. Aż pojawił się BlaBlaCar, gdzie wystarczyło znaleźć kierowcę, który ogłosił się w internecie. Jeśli miał jeszcze miejsce w samochodzie (co na niektórych kierunkach wcale nie było oczywiste), to za drobną opłatą można było szybko i wygodnie dojechać do celu naszej podróży. Przy okazji można było poznać ciekawych ludzi.
Od żywego człowieka
Tym samym ma być LenBo. Serwis reklamuje się jako miejsce, gdzie spotykają się ludzie świadomi tego, jak ważne jest w życiu dzielenie się tym, co się posiada. W założeniu ma być tym, czym w świecie motoryzacji stał się BlaBlaCar – platformą łączącą ludzi. Bo nawet młotek czy wiertarkę pożycza się od żywego człowieka, a żeby go dostać, trzeba najpierw dać się poznać. Choćby za pośrednictwem Facebooka.
Pomysł jest właściwie zabójczo prosty. Twórcy portalu stwierdzili, że każdy z nas ma w domu coś, co "zalega" i z czego nie korzysta się przez cały czas. Wiadomo, że ciężko będzie komuś pożyczyć pralkę lub lodówkę, czyli sprzęt AGD, który działa w mieszkaniu praktycznie bez przerwy. Ale to samo nie dotyczy już na przykład drabiny czy grilla elektrycznego. Można pożyczyć wałek do ciasta, odkurzacz albo mikser, ale w ofercie są też suknia wieczorowa i drukarka komputerowa.
Każdy nowy użytkownik jest weryfikowany przez administratorów. Jednocześnie zalecane jest logowanie się przez Facebooka, dzięki czemu innym użytkownikom łatwiej będzie zorientować się, czy ktoś, kto chce wypożyczyć naszą ukochaną gofrownicę, jest osobą wiarygodną. Ważne jest też to, że serwis LenBo jest tylko swoistym słupem ogłoszeniowym, w dodatku bezpłatnym. Za zamieszczanie ogłoszeń nie płaci się ani grosza. Co innego za wynajęcie sprzętu.
Czasem wystarczy zaprosić na kawę
Ceny mogą być różne. Za wypożyczenie kamery GoPro właściciel chce 30 zł za pierwszy dzień, każda następna doba kosztuje 25 zł. Dużo? Jeśli kamera będzie potrzebna przez co najmniej kilka tygodni to pewnie bardziej opłaca się kupić własną. Co innego, jeśli po jednym dwóch dniach nagrań kamera wpadnie do szuflady i będzie tam leżeć zapomniana. W takim przypadku rozsądniej będzie zapłacić ułamek jej wartości i mieć problem z głowy.
Czasem trzeba w ramach zapłaty… zaprosić na kawę. Nie musi być modna kawiarnia, czasem wystarczy… własna kuchnia. Taka forma zapłaty wchodzi w grę w przypadku wiertarki, którą można wypożyczyć razem z wiercącym. Wszystko zależy od wystawiającego, to on ustala zasady. Na przykład wypożyczenie na tydzień łóżeczka turystycznego dla dziecka będzie wiązało się z koniecznością zapłacenia 70 zł kaucji zwrotnej.
Serwis jeszcze nie pęka w szwach od liczby ofert. Działa na terenie Warszawy od tygodnia i na razie można wypożyczyć srebrne lusterko, grzałkę do gotowania wody, sztalugę drewnianą, kołdrę dla gości i damska torebkę. Jest oczywiście więcej przedmiotów, pogrupowanych w różnych kategoriach, takich jak "Dom i ogród" czy "Hobby". – Oczywiście im będzie nas więcej, tym serwis będzie sprawniej działał. Chciałybyśmy, by stał się on miejscem, gdzie warszawiacy udają się w pierwszej kolejności, by wypożyczyć cokolwiek, co im przyjdzie do głowy – mówi Agnieszka Szymysł, która wraz z siostrą założyła LenBo.
Po sąsiedzku
Należy się spodziewać, że inicjatywa w ciągu najbliższych miesięcy przyciągnie więcej użytkowników. Przecież początki BlaBlaCar też nie były łatwe, dopiero z czasem udało się przekonać tysiące kierowców do tego, żeby zabierali na pokład swoich samochodów przychodnych podróżnych. – Dwoma głównymi wystawiającymi jesteśmy my z siostrą. Serwis ma jednak powiększające się z dnia na dzień grono użytkowników i mamy nadzieję, że będzie nas coraz więcej – twierdzi Szymysł. Nowe ogłoszenia pojawią się stopniowo, staramy się przeprowadzać jak najwięcej akcji promocyjnych na FB, na portalach ogłoszeniowych, wśród znajomych i ich znajomych – dodaje.
Niebawem ma zostać rozlosowany weekend w SPA wśród użytkowników, którzy opublikują trzy przedmioty lub więcej. Siostry szukają też sponsorów, którzy byliby skłonni ufundować inne nagrody w zamian za reklamę na stronie. – Mimo że istnieje ryzyko, iż na stronie będą pojawiać się oferty komercyjnych wypożyczalni, to siostry Szymysł mają nadzieję, że LenBo pozostanie sąsiedzką wypożyczalnią.