Reklama.
Bartłomiej Misiewicz to człowiek wielu talentów. Najpierw był symbolem nepotyzmu w państwie PiS, a teraz stał się symbolem arogancji PiS. Przyznaje to nawet Joanna Lichocka, która stwierdziła, że "odbiła mu woda sodowa". Ale poza tym broniła go i usprawiedliwiała.
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl
Więcej:
Prawo i Sprawiedliwość