Reklama.
Ponoć to jej książka zainspirowała Piotra Woźniaka-Staraka, który wyprodukował wchodzący właśnie do kin film o Michalinie Wisłockiej. Mimo tego nie została zaproszona na oficjalną premierę, nie wspomina się o niej w wywiadach i właściwie została przez producenta "Sztuki kochania" skazana na zapomnienie. Teraz Violetta Ozminkowski próbuje walczyć o swoje prawa.
Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl