
Reklama.
Zaczęło się od tego, że Maciej Pawlicki w trakcie programu "Studio Polska" ogłosił, że szef Nowoczesnej Ryszard Petru został zatrzymany przez służby specjalne. W relacji pojawił się wątek szpiegostwa na rzecz Rosji oraz informacja o tym, że właśnie trwa posiedzenie Sejmu w sprawie odebrania Petru immunitetu. Na koniec Pawlicki wyjaśnił, że w ten sposób chciał pokazać, w jaki sposób fabrykuje się informacje.
Wiceprzewodnicząca #Nowoczesna @KLubnauer: Pawlicki odsunięty. Teraz dymisja Jacka @KurskiPL! pic.twitter.com/qjJPIt9rhx
— .Nowoczesna (@Nowoczesna) 2 lutego 2017
O tym, że swoją prowokacją Pawlicki przekroczył granice etyki dziennikarskiej mówili między innymi Krzysztof Czabański, szef Rady Mediów Narodowych i członkowie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Wszyscy są przekonani, że w mediach publicznych takie prowokacje nie powinny mieć miejsca.
A posłowie Nowoczesnej nie kryli oburzenia. Na działania TVP złożyli skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Żądają dymisji prezesa Jacka Kurskiego argumentując, że to on osobiście odpowiada za to, co się dzieje na antenie telewizji publicznej. – Nikt nie wierzy, że takie prowokacje dziennikarskie odbywają się na antenie TVP bez wiedzy prezesa – przekonuje Katarzyna Lubnauer, posłanka Nowoczesnej.
Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl