Jeśli tytuł brzmi dla ciebie absurdalnie i kliknąłeś tylko po to, by sprawdzić, do jakich nadużyć zdolny jest autor, by wypromować nowe produkty szwedzkiej sieciówki, możesz być mocno zaskoczony. Z poniższego artykułu nie dowiesz się bowiem, dlaczego powinieneś kochać Ikeę, lecz co do tej pory Ikea dla ciebie zrobiła (poza sofą, na której prawdopodobnie leżysz i kubkiem, z którego właśnie pijesz). Okazuje się, że to, co dziś wydaje nam się oczywistością i prawdą znaną od lat (i nie jest to wiedza wyłącznie z zakresu urządzania wnętrz) jest tak naprawdę jedną z zasad tworzących filozofię... Ikei – sklepu, w którym męskimi imionami nazywa się krzesła, damskimi – zasłony, meble tapicerowane noszą nazwy szwedzkich wysp, a tapicerowane szwedzkich miejscowości.
Meble z płyty nie muszą być brzydkie
Ikea w Polsce pojawiła się właściwie od razu, gdy tylko nadarzyła się okazja, bo pierwszy sklep otwarty został w 1991 roku. Wówczas, mieliśmy o meblach z płyty wiórowej jak najgorsze zdanie. Kojarzyły się one wyłącznie z największym koszmarem wnętrzarskiego designu, czyli znienawidzoną meblościanką. Jednak płyta wiórowa pozostała najtańszym materiałem meblowym, dlatego w latach 90. przebojem na polskie salony wdarła się... "wiórówka" udająca drewno, czyli
klasyczna "olcha biurowa". I tak meble z płyty w oczach osób, które coś o zachodnich trendach wnętrzarskich wiedziały, stały się przeciwieństwem dobrego stylu.
Jakież było nasze zaskoczenie, gdy okazało się, że tę samą płytę można okleić inaczej i zrobić z niej naprawdę przyzwoite i nowoczesne regały, biurka i ramy do łóżek. Białe, gładkie i matowe regały Billy w latach 90. stanowiły podstawę prostej elegancji w niemal każdym polskim mieszkaniu. Stanowiły nowoczesną (i odważną!) alternatywę za grosze, którą doceniamy do dziś. W 2013 roku obliczono, że Billy sprzedał się w ponad 41 milionach egzemplarzy na całym świecie! Co więcej, co piąte brytyjskie dziecko zostało poczęte na łóżku z Ikei, a co drugi mieszkaniec Wysp śpi na ikeowskim materacu.
Obecnie meble z płyty ma w domu chyba każdy z nas i nikt już nie zwraca na to uwagi, bo Ikea uświadomiła nam, że gładkie powierzchnie w jednolitym kolorze, bez struktur udających drewno i innych udziwnień, są po prostu ładne, a nawet mogą wyglądać ekskluzywnie.