
Byłoby zupełnie niedorzeczne, żeby polski rząd podważał kandydaturę swojego obywatela na stanowisko szefa Rady Europejskiej – tak o sprzeciwie Prawa i Sprawiedliwości wobec drugiej kadencji Donalda Tuska w Brukseli mówił na antenie TVN24 Kazimierz Maciej Ujazdowski. Od niedawna były już europoseł PiS kolejny raz nie szczędził stanowczej krytyki swoim byłym partyjnym kolegom. Odniósł się również do tego, co mają oni planować z dalszą karierą Bartłomieja Misiewicza.
Byłoby zupełnie niedorzeczne, żeby polski rząd podważał kandydaturę swojego obywatela na stanowisko szefa Rady Europejskiej w sytuacji, w której nie ma nic w zamian. Nie chodzi o pozycję Donalda Tuska, tylko o zdolności na przyszłość. O uniknięcie sytuacji, w której za 3-5 lat nasi partnerzy europejscy powiedzą "nie warto wam dawać kluczowych stanowisk, skoro sami siebie podważacie"...
W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim były polityk PiS odniósł się także do licznych kontrowersji wzbudzanych przez rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej Bartłomieja Misiewicza. Kazimierz Maciej Ujazdowski podkreślał, iż już we wrześniu ostrzegał partię rządzącą o tym, że Misiewicz "to jedno wielkie nieszczęście".
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl
