
Byłoby zupełnie niedorzeczne, żeby polski rząd podważał kandydaturę swojego obywatela na stanowisko szefa Rady Europejskiej w sytuacji, w której nie ma nic w zamian. Nie chodzi o pozycję Donalda Tuska, tylko o zdolności na przyszłość. O uniknięcie sytuacji, w której za 3-5 lat nasi partnerzy europejscy powiedzą "nie warto wam dawać kluczowych stanowisk, skoro sami siebie podważacie"...
W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim były polityk PiS odniósł się także do licznych kontrowersji wzbudzanych przez rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej Bartłomieja Misiewicza. Kazimierz Maciej Ujazdowski podkreślał, iż już we wrześniu ostrzegał partię rządzącą o tym, że Misiewicz "to jedno wielkie nieszczęście".
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl