Michał Figurski przekonuje, że do spółki z Kubą Wojewódzkim nie wygłaszali osobistych poglądów, a jedynie to, co myślą statystyczni Polacy - tak dziennikarz w rozmowie z Press odniósł się do afery, która wybuchła po kontrowersyjnych słowach o Ukrainkach, które padły z ust obu panów na antenie Eski Rock
Przypomnijmy, chodzi o wypowiedź na antenie Eski Rock, gdzie Wojewódzki i Figurski po przegranym przez Ukrainę meczu, w chamski sposób żartowali z Ukrainek. Usłyszeliśmy między o "ukrainkach na kolanach" i tym, że "gdyby była ładniejsza, toby ją zgwałcił".
Teraz Figurski tłumaczy się z tych słów, mówiąc, że nie wygłaszają osobistych komentarzy, a jedynie starają się przybrać rolę statystycznego Polaka, który jest "zawiedziony tym, że drużyna ukraińska lepiej sobie radzi niż polska"
Patrząc na oburzenie, jakie wywołały te wypowiedzi, trochę ciężko uwierzyć, że przeciętny Kowalski ma właśnie takie zdanie. Zwłaszcza, że mimo lepszego występu, Ukraina również z grupy na Euro nie wyszła.
Na słowa dziennikarzy zareagował nawet ukraiński MSZ, który domaga się przeprosin oraz stanowczej reakcji Polski. Natomiast dyrektor Radia ESKA broni Wojewódzkieg i Figurskiego, bo według niego rozmowa nie miała na celu nikogo obrażać.
Michał Figurski w porannym programie Eski Rock przeprosił za swoje wcześniejsze zachowanie. "Naprawdę kocham naród ukraiński i mam poważne, nie tylko seksualne, zamiary wobec tej wspaniałej nacji" - a wszystko to przy akompaniamencie hymnu ukraińskiego. Dodał również, że zupełnie przypadkiem udało im się obrazić naród ukraiński.
Naszą audycję można odbierać dwojako: albo dwuznacznie, i taka jest jej intencja, albo zupełnie wprost, nie poddając w wątpliwość ani nie opatrując żadną refleksją tego, co mówimy CZYTAJ WIĘCEJ