Człowiek roku w Jastrzębiu Zdroju, koordynator WOŚP, krwiodawca, harcerz, ratownik medyczny i nauczyciel ratownictwa. Mąż i ojciec dwójki dzieci. To jedna strona medalu. Druga jest daleka od takiej laurki. Nawiązał romans ze swoją niepełnoletnią podopieczną. W mieście huczy, sprawa jest w prokuraturze, a mężczyzna twierdzi, że choć nie czuje się dobrze z tym, co się stało, to po prostu się zakochał. I cały czas kocha... 17-letnią dziś Klaudię.
Nie mógł się pan powstrzymać? Żadna racjonalna przesłanka za tym nie stoi.
Głupie pytanie. Jak ktoś o to pyta, to się denerwuję. Racjonalizowanie uczucia jest jakimś nieporozumieniem. Przecież my nie stanęliśmy przed sobą i nie postanowiliśmy nagle: no to teraz będziemy mieć ze sobą romans. Znaliśmy się zresztą jeszcze zanim Klaudia została moją uczennicą. A poza tym, jaki tam ze mnie nauczyciel? Tygodniowo miałem 3-4 godziny zajęć z edukacji bezpieczeństwa. Tylko z klasami o profilu ratownictwa medycznego. W szkole pracowałem dopiero trzeci semestr.
Czyli poznaliście się w harcerstwie.
Tak. Byłem jej drużynowym. Oddałem jej nawet prowadzenie tej drużyny, to wspaniała i mądra dziewczyna. Nadaje się do tego. W marcu skończy 17 lat.
Więc uprawiał pan seks z nieletnią?
Bzdura. Zaczęło się jakieś 10 miesięcy temu. Nikt nikogo do niczego nie zmuszał. Zakochaliśmy się w sobie. Najpierw było uczucie, a potem coś więcej. Jak ktoś mi dziś wmawia pedofilię, to mogę się tylko złościć.
No to jak pan to nazwie? Przecież jest pan dorosły! Do tego harcerz, społecznik, człowiek znany w mieście...
No właśnie! To jest uczucie. Przecież gdyby go nie było, to dawno by się to skończyło. Zresztą, złożyłem wypowiedzenie w szkole. Harcerzem byłem ponad 30 lat, a w ZHP też już się nie udzielam.
Ale dopiero odkąd się wydało.
Ktoś doniósł dyrektor szkoły. Uznałem, że trzeba wziąć sprawę na klatę, a nie udawać, że nic się nie dzieje. Złożyłem wypowiedzenie. Pani dyrektor zapytała, co się stało, więc odpowiedziałem, że jestem w związku z dziewczyną, którą uczę, że chcemy być razem. Byłem przekonany, że temat jest zamknięty, a ja zwolniony. Tymczasem dostałem pismo, że dyrekcja nie wyraża zgody na rozwiązanie umowy za porozumieniem stron, zawiesza mnie w czynnościach nauczyciela i oddaje sprawę do komisji dyscyplinarnej.
Sprawa trafiła też do prokuratury
Nie postawiono mi żadnych zarzutów. Wszystko jest w zgodzie z prawem. Ludzie zaczęli gadać. Plotkują, obgadują mnie za plecami, więc będę się bronił.
Czuje pan, że pan musi odejść, bronić się?
Prawo nie karze za kontakty seksualne z osobą po 16. roku życia. A tu nagle awantura na całą Polskę. Zachowałem się nieetycznie. Nie zachowałem się dobrze jako mąż. Zdradziłem żonę, ale kocham moje dzieci i zawsze będę je kochał. Nie zamierzam ich opuszczać i nigdy nie opuszczę. A jak słyszę, że ktoś mówi, że nie mam sobie nic do zarzucenia, to wiem, że to kłamstwo. Przecież ja rozumiem, że moralnie stoję w złym świetle. Jako nauczyciel nie powinienem był spotykać się z uczennicą. Zresztą, zanim Klaudia poszła do tej szkoły, w której zaczynałem uczyć, długo rozmawialiśmy czy powinna to robić. Ale jej bardzo zależało na tym ratownictwie medycznym.
Przecież ten romans musiał się wydać
Tego się obawialiśmy, ale mieliśmy nadzieje, że jednak się uda do czasu, aż Klaudia osiągnie pełnoletność. Wtedy nikt by się nie mógł przyczepić. A przecież my się kochamy. To zresztą chciałem powiedzieć jej rodzicom.
Ale?
Nie chcieli mnie słuchać. Uniemożliwiają jej kontakt ze mną i ze światem. Zabrali jej telefon, zmienili jej szkołę. Wręcz ją ubezwłasnowolniają. To przecież straszne. Jak w jakimś średniowieczu. A przecież ona za chwilę skończy 17 lat. Kontakty seksualne osoby w takim wieku nie są dziś niczym niezwykłym. A jej rodzice nawet nie chcą porozmawiać.
Art. 199. Seksualne nadużycie stosunku zależności
§ 1. Kto, przez nadużycie stosunku zależności lub wykorzystanie krytycznego położenia, doprowadza inną osobę do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności.(...)
§ 3. Karze określonej w § 2 podlega, kto obcuje płciowo z małoletnim lub dopuszcza się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej albo doprowadza ją do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania, nadużywając zaufania lub udzielając w zamian korzyści majątkowej lub osobistej albo jej obietnicy. Czytaj więcej
Dziwi się pan? 42-letni chłop i ich niepełnoletnia córka
Sam mam córkę i nie raz się zastanawiałem, co bym zrobił jako ojciec. Pewnie bym się nieźle wkurzył. Teraz czytam książki o kontaktach starszych facetów z młodymi dziewczynami. Jestem w kontakcie z psychologiem. Zejdziemy się z Klaudią, gdy osiągnie pełnoletność. My się kochamy. Nie chciałem nigdy zrobić jej żadnej krzywdy. Przykro mi, że skrzywdziłem żonę po tylu latach małżeństwa.
Rozwód?
Oczywiście. Bo ja teraz będę czekał na Klaudię. Ale żona na razie nie chce ze mną rozmawiać. Jak do tej pory usłyszałem same dosadne słowa.
Chyba nie powinien być pan zaskoczony
Nie jestem. Spieprzyłam sprawę z małżeństwem. Ale rozsądek przegrał z prawdziwym uczuciem.
Doszły do mnie niepokojące sygnały, dlatego byłam zmuszona zgłosić sprawę do komisji dyscyplinarnej przy kuratorium oświaty, a także do prokuratury o możliwości popełnieniu przestępstwa. Ponieważ w grę wchodzi dobro dziecka, nie mogę powiedzieć o sprawie nic więcej.
Prokurator o sprawie:
Jacek Rzeszowski
Prokurator Rejonowy w Jastrzębiu Zdroju
Prawo nie penalizuje utrzymywanie kontaktów seksualnych z osobą, która ukończyła 15 lat. Ale istnieje coś takiego, jak nadużycie stosunku zależności. Dlatego po otrzymaniu zawiadomienia wszczęliśmy sprawę z art. 199 par. 3 Kodeksu Karnego, który mówi m.in. o nadużywaniu zaufania osoby małoletniej.