
Reklama.
372 tys. złotych – dokładnie tyle wyniósł koszt ekspertyzy sądowo-medycznej w procesie o błąd lekarski. Zleciła ją sędzia Agnieszka Pilarczyk i sprowadziła na siebie uwagę prokuratury, która wszczęła śledztwo. Była to najdroższa opinia w historii polskiego sądownictwa w procesie o błąd lekarski.
Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
– To kolejna dziwaczna decyzja prokuratury, która towarzyszy sprawie śmierci pana Jerzego Ziobry. Nie można w trakcie procesu donosić na sędziego! – komentuje w rozmowie z Onetem prof. Jan Widacki.
W krakowskim Sądzie Rejonowym odbyła się kolejna rozprawa, w czasie której prokurator ostro zaatakował sąd. Prok. Paweł Baca skrytykował decyzję sędzi Pilarczyk o odrzuceniu jego wniosku o przesłuchanie biegłych sądowych jako świadków. Sędzia wyraziła ubolewanie nad zachowaniem prokuratora. Wcześniej atakował ją również sam prokurator generalny. To właśnie sędzię Agnieszkę Pilarczyk wymienił wśród tych, na których należy "znaleźć sposób".
Sprawa dotycząca Zbigniewa Ziobry źle skończyła się również dla innej sędzi. Justyna Koska-Janusz zalazła Zbigniewowi Ziobrze za skórę kilka lat temu. To ona wydała wyrok, który obecnemu ministrowi na pewno się nie spodobał.
Ziobro we wrześniu cofnął jej tzw. delegację do Sądu Okręgowego w Warszawie. Posypały się wówczas komentarze, że to swoista zemsta dzisiejszego ministra za niekorzystny dla niego wyrok sprzed lat.
źródło: Onet.pl