Najłagodniejszy wymiar kary za skandaliczne słowa posłanki PiS Beaty Matusiak-Pieluchy.
Najłagodniejszy wymiar kary za skandaliczne słowa posłanki PiS Beaty Matusiak-Pieluchy. Fot. Screen z FB Beaty Mateusiak-Pieluchy

Posłanka PiS Beata Mateusiak-Pielucha w opublikowanym w listopadzie felietonie proponowała, by ateistów, muzułmanów i wyznawców innych religii niż chrześcijańska, którzy nie uznają "ważnych dla Polaków wartości” deportować z Polski. Dla posłanki domagano się nagany, jednak Komisja Etyki Poselskiej zadecydowała inaczej.

REKLAMA
"Powinniśmy wymagać od ateistów, prawosławnych czy muzułmanów oświadczeń, że znają i zobowiązują się w pełni respektować polską Konstytucję i wartości uznawane w Polsce za ważne" - pisała w felietonie opublikowanym na wPolityce.pl Matusiak-Pielucha. "Niespełnianie tych wymogów powinno być jednoznacznym powodem do deportacji” - przekonywała.
I choć w teksie zaznaczyła, że "uznaje za obowiązek katolika pomaganie potrzebującemu, muzułmaninowi czy prawosławnemu”, to jest zdania, że ma prawo "spytać ich o poglądy, przekonania i nastawienie do wartości, które w Polsce uznajemy za ważne”.
Wyjściem do felietonu posłanki był seans filmu Wojciecha Smarzowskiego, poświęcony rzezi wołyńskiej. Mateusiewicz stwierdza, że trzeba sprzeciwiać się panującej poprawności politycznej i mówić "nie" "schematowi pojęciowemu", którym "zadowalają się" Tomasz Lis i Jacek Żakowski. Sama chce dbać o interesy Polaków.
O ukaranie posłanki za skandaliczne słowa wystąpili posłowie z klubów Kukiz’15, Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej oraz osoby prywatne. Posłanka tłumaczyła się ze swojego felietonu w ubiegłą środę: — Szkoda, że moje intencje zostały źle zrozumiane. Nie chciałam powiedzieć niczego obrazoburczego — tłumaczyła wówczas.
Podobne stanowisko okazała się mieć Komisja Etyki Poselskiej, która zastosowała wobec posłanki najłagodniejszy wymiar kary i wystosowała wobec niej jedynie upomnienie.
Źródło: polskatimes.pl